Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-11-2017, 14:27   #124
Grave Witch
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację

Jessica najchętniej zacisnęła by kciuki, gdyby nie to że wolała na szczęście gładzić kolbę Busha. Drugi środek transportu dałby wszystkim nieco odetchnąć, a miała wrażenie, że obecnie jest im to bardzo potrzebne. Szczególnie Anie, ale też jej samej no i chłopakom. Taka jazda jaką zwykle lubili. Ona z Lesterem w jego wozie, a Simon na jednośladzie. Była pewna, że wzbraniać się nie będzie by barmankę wziąć na tylne siodełko. O ile Ana ruszy z nimi w dalszą drogę.

Jess nie była tak do końca pewna czy chce żeby tak się stało, czy może wolałaby jednak powrót do poprzednich rozmiarów ich małej grupki. Jakoś we trójkę było im spokojniej, o ile można było mówić o spokoju mając przy boku Lestera, to jednak pomiędzy członkami ich małej rodzinki wszystko układało się całkiem dobrze. Teraz… Teraz niczego już nie była pewna.

- Idźcie, idźcie, ja popilnuję - odpowiedziała na propozycję młodszego z braci. Nie żeby nie ciekawiło jej co też tam w pozostałościach lokalu się kryło, to jednak zdecydowanie wolała otwarte przestrzenie, które dodatkowo miały tą zaletę że były oświetlone. Na samą myśl o wejściu do pogrążonego w mroku budynku… No bo przecież Ana sama mówiła że jej pokój w piwnicy był, a Jess jakoś nie wierzyła by prąd nadal działał. Niby mogła zgarnąć latarkę ale… Poza tym ktoś i tak musiał zostać na zewnątrz, te strzały co to je słyszeli nie były aż tak oddalone, a jakoś nie paliło się jej do kolejnej potyczki.

- A później sprawdzimy co z tym motorem - dodała wesoło, głównie po to by przepędzić wizje, które się w jej głowie pojawiły, a które przypominały o dręczących ją demonach nocy, które i za dnia potrafiły wyciągnąć w jej kierunku swoje pazurzyska. Przywdziała też radosny uśmiech na twarz, żeby jakoś zatuszować własne tchórzostwo, które powoli sobie już odchodziło, przeganiane przez promienie słońca, nie znaczyło to jednak że dawało tak całkiem o sobie zapomnieć. Szybko też zaczęła rozglądać się za odpowiednim miejscem z którego miałaby dobry widok nie tylko na budynek baru, ale też pobliską okolicę. Gdyby też przy tym dało się pozostać niezauważoną… Plusów nigdy za wiele.
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline