Douglas tylko się uśmiechnął. To cholerne biurokratyzowanie wszystkiego utrudnia robotę. - Rozumiemy, rozumiem że Pana kolega będzie tej nocy ponownie na zmianie? I poprosimy jeszcze numer telefoniczny do kogoś, kto decyduje o nagraniach. Nie chcemy robić Panu problemów.
Tak naprawdę nagranie nie było mu potrzebne, potrzebował potwierdzenia wyjścia Samanthy z budynku o określonej porze. Równie dobrze mógłby spytać nocnego stróża.
Zadzwoni pod podany numer, wyłuszczy sprawę, chce tylko potwierdzenia, że nagranie rzeczywiście się nagrało i spyta o czas przechowywania nagrań. Jeżeli tylko 1 dobę, to musi się spieszyć, jeśli nie, to o ewentualny nakaz postara się jutro. Niech Łysy też ma coś do roboty.
(Która jest godzina?)
__________________ Ten użytkownik też ma swoje za uszami. |