Strażnica to za dużo powiedziane. Powinienem był to opisać jako podest sklecony bardzo prymitywnie. Był raczej dość niski, głównie aby wzbudzić nikłą ułudę bezpieczeństwa dla przejeżdżających.
Trupów jest cztery, choć nie wyglądają na regularne wojsko. Raczej pachołki, których zakrwawione szmaty mogą wskazywać na służbę pod sandomierską chorągwią, a to dzięki swym jednolitym barwom.
Dwójka z nich zginęła od strzał, trzeciemu wystaje z piersi oszczep, a czwarty ma pogruchotaną czaszkę, prawdopodobnie sprawka broni obuchowej.
Jeżeli jakaś broń była to została już zrabowana. |