ALIENOR HOOVER
Tucker wydawał się być osobnikiem równie ciekawym co Alienor. W jego przypadku pasowało to nawet do zawodu, może nawet dlatego przymykano oczy na jego uzależnienie. Bo Darian nie miał wątpliwości, że była to tajemnica poliszynela. I as w rękawie w razie czego, gdyby na ten przykład zauważył krótkofalówki. Co innego ten sprzęt. Był na tyle prymitywny, że Olll nie był w pełni pewien, co jest konieczne.
- Jones, tak? - zapytał głośno, wabiąc do siebie obu mężczyzn. - Zaniosłeś już Mossowi te części, o które prosił? I nie guzdraj się z tym wózkiem, jak nie masz narzędzi to muszą tu być. Muszę dokończyć swoją zmianę.
Ciekawska Hoover. I zdecydowana. Ciekawe czy jej ciało także działało na Jamesa? Pewne rzeczy należy kontynuować, kiedy się zaczęło. Zamierzała skorzystać z tego daru losu i miała nadzieję, że ten agent z wyższych sfer nie zawali całości planu kolejną głupotą. Swoją drogą, co on tu w zasadzie robił? W każdym razie miał nadzieję sprowadzić tu wózek i wywieźć potrzebne rzeczy na nim, gdyby Millington nie podołał udawaniu kogoś innego niż był w rzeczywistości.