Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-11-2017, 10:05   #25
Asenat
 
Asenat's Avatar
 
Reputacja: 1 Asenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputację

Śnieg skrzypiał pod jej trzewikami, potem skrzypnęły deski podłogi. Ogień w kominku przygasał, wypłowiała chorągiew ozdobiona feniksem drgnęła w podmuchu przeciągu. Przed sobą miała mokre ślady olbrzymich łap. Wiodły po schodach na piętro. Nagle poczuła szczupłe palce zaciskające się na ramieniu.

Jitka odwróciła ją ku sobie, palec podniosła na górę i poruszyła bezgłośnie ustami.
„Wejdę przez okno”.
Popchnęła ją, sztywnym palcem między łopatki. Anna ruszyła, krok za krokiem, dopóki nie zatrzymał jej męski szept, dobiegający z alkowy Laurentina.
- ...uwolnię… ale gdzie jest klucz?
Łupnięcie, jakby ktoś uderzył pięścią w drewno.
- Adele? Adele?

Zajrzała przez uchylone drzwi. Lupin był jasnowłosy i młody. Chyba młodszy niż Otokar, gdy go poznała. Już nie chłopiec, lecz jeszcze nie mężczyzna. Stał przed zamkniętymi drzwiami, za którymi była tylko ciemność i smierć, i nachalnym szeptem powtarzał imię zamordowanej przez Laurentina krewniaczki.

 
Asenat jest offline