Wolfgang pierwszego dnia zjawił się w umówionym miejscu z kompanami. Wyjaśnił im, że musi zniknąć na jakiś czas bo nauka i dziedzinach magii potrzebuje skupienia i czasu.
Oczywiście powiedział gdzie mogą go znaleźć i jak dotrzeć do domu Mistrza. Także zapoznał przez ten dzień w ważniejszymi i mogącymi coś dać ludźmi z jego znajomych.
***
Nauka u Mistrza Magnusa schodziła szybko. Już nie musiał jak dawniej zajmować się sprzątaniem a Mistrz bardzo dużo poświęcał uwagi swojemu uczniowi.
Widać było jak Ernest był bardzo niezadowolony, że jego kolega mimo,
że później przyszedł na termin staje się pełnoprawnym, wartościowym magistrem.
***
Po tygodniu Mistrz dał czas dla siebie Techlerowi, który mógł wykorzystać czas jak chciał.
Oczywiście w pierwszej kolejności odwiedził rodzinę, która zdążyła niedawno wrócić z wyprawy.
Matka i siostra ucieszyły się nie ukrywając wzruszenia. Myślały, że gdzieś zginął na wyprawie z możnym na którego usługach zapowiadał Wolfgang, że będzie. Ojcu wieści, że w nauce idzie mu dobrze niezbyt był zadowolony.
Wolałby by Wolfgang zajął się interesem rodzinnym. W końcu miał tylko jednego syna. No ale koniec końców pogratulował zakończenia pewnego etapu w Techlerowej drodze do zostania magiem.
To dawało też wiele rodzinie. Ojciec miał syna, który był magiem. Teraz konkurencja musiała się bardziej zastanowić czy wchodzić w za tarczki z Techlerami wiedząc że mają w szeregach maga.
***
Gdy Mistrz Magnus wręczył dokument potwierdzający jego awans w hierarchii magów Imperium i ofiarowując mu pierścień, Wolfgang był w siódmym niebie. Od dawna starał się o to by docenił go Mistrz.
Po kilku rozmowach już o przyziemnych rzeczach Mistrz Magnus polecił podążać śladami Etelki Herzen do Grissenwaldu. Trzeba sprawdzić i ewentualnie powstrzymać następne kroki sług chaosu. Jeśli była w posiadaniu takich rzeczy, które Teugen miał i zamierzał wprowadzić w życie ich obowiązkiem, czyli Magistrów było zapobiec temu.
- To jeden z obowiązków, który mamy względem Cesarza, Imperium i jego ludu.- ***
Ruszając na spotkanie z kompanami, by wyruszyć w dalszą drogę w poszukiwaniu przygód na targu zakupił tubę na zwoje i kilka składników do czarów, które miał poznawać i szkolić podczas wędrówki.
Kompanów znalazł przy barce. Właśnie kończyli załadunek potrzebnych rzeczy jak żywność czy pomoce żeglarskie.
- Witam przyjaciele.- Zwrócił się do kompanów.
- Widzę, że już wszyscy jesteśmy gotowi do drogi.- Uśmiechnął się klepiąc się po torbie w której miał dwie nowe księgi. Jedną magiczną ze spisanymi czarami niebios a drugą o astronomii.
- Rozważaliście moją propozycję wyprawy do Grissenwaldu by sprawdzić tą Etelke Herzen?