Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-11-2017, 23:53   #26
liliel
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
Anna stanęła w progu.
- To nie jest Adele - rzekła ze spokojem i rzuciła mieszek w stronę łupina licząc na pamięć mięśni, ze złapie szybciej niż pomyśli. Co z tego wyniknie i czy cis w ogóle, nie analizowała.
Pochwycił odruchowo i upuścił zaraz, sakiewka stuknęła o ziemię. Chłopak wytrzeszczył na Annę oczy niebieskie jak glinka, z której Agota jej pudry kręciła w moździerzu. Odwrócił się gwałtownie i to, co tam zobaczył po stokroć musiało być straszniejsze niż Anna. Wrzasnął przeraźliwym, rozedrganym krzykiem.
- Uciekaj! - rzuciła Anna rozkazującym głosem czekając aż chłopak ja minie i pogna na zewnątrz.
Jej rozkaz spuentowało najpierw łupnięcie od zewnątrz w zawartą okiennicę, a potem trzask pękającego drewna. Po chwili w fontannie drzazg do alkowy wskoczyła Jitka, zgrzytnęła pazurami po kamiennej posadzce. Ale lupin już tego nie zobaczył. Na złamanie karku pognał w dół.
Z rozluźnionego wiązania sakiewki wyglądał jeden z kamyków, pobłyskiwał pomarańczowo jak odblask ognia w oku kota. Od drzwiczek wionęło chłodem.
- Pozwólcie mu uciec - poprosiła Anna i żwawo podeszła do woreczka z kopalnianymi skarbami. Kamyk, który podług niej zamieszkiwał duch wepchnęła do kiszonki sukni.
- Chodźmy stąd - ruszyła na zewnątrz.
- Sprowadzi resztę watahy - oznajmiła Jitka ponuro, przybierając minę godną Kasandry, ale za wilkołakiem nie pognała. - Cokolwiek chcesz robić, rób to szybko.
- Spokojnie, muszę się najpierw przyszykować.

Było późno. Otokar najpewniej przyjdzie już po świcie. Trzeba więc Annie przygotować wszystko prócz Otokara, żeby jak przyjdzie, wszystko było na gotowo.
Poza tym po przebudzeniu jeszcze drugi raz więzy, a teraz spać, w chatynce Jitkowej. Do wieży niech się nikt nie zbliża, takoż spośród nich jak i Otokar, którego uprzedziła telepatycznie by szedł wprost do chaty.

Ona w tym czasie wyszykuje sobie te rzeczy, które miał przy sobie Laurentin gdy spieprzyl rytuał. Na pamięć wyuczy się symboli, które ma odtworzyć żebyś spętać upiora właściwie i dalej, symboli do rytuału drugiego, by go odesłać. Przestudiuje księgę rzetelnie i przed samym rytuałem weźmie ze sobą kamyk z duchem, bo ten ma bez wątpienia ochronnie właściwości a ona, Anna, jako najsłabsze ogniwo będzie tej ochrony potrzebować. Weźmie też sztandar, bo ten ma zdaje sie właściwości ochronne względem Laurentina. I upiór nie lubi ognia. Omija wszak kominek.
Kominka na górę nie zatargają ale pochodnie owszem. Tyle, ile się da.
 
liliel jest offline