Tym razem Złomokleta nie miał żadnych genialnych pomysłów wiedział po prostu że on stoi tam gdzie stoi a przy nim stoi ZOMO i go pałuje! Lepiej nie stać tam gdzie stoi Zomo ale jak się ma już pecha stać to trzeba dziadom oddać!
Andrew zebrał się w sobie osłonił się trochę niedorobioną laską z podpórki do kotła w prawicę zaś uchwycił sztylet Alpagi który skrywał pod kurtką zamierzał wepchnąć go w bebechy Zomowca i przekręcić żeby na amen rozpierdolić komunistycznej świni podroby. - Andrzej pomóż z tymi psimi Synami! Zrób babom dojście do kanapy! Kobity sprawdzcie czy pod kocem jest córka Szefa! - Zaczął wydawać rozkazy zagubionym towarzyszom w nadziej że pomoc nadejdzie nim zostanie ostatecznie zapałowany na śmierć. |