Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-11-2017, 10:47   #115
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Japonia, Tokyo, poniedziałek/wtorek, po północy
- Słyszeliście? Mówili o statku. To postęp!
- Są do niczego
. – powiedziała rudowłosa kobieta, którą wszyscy za plecami nazywali „Jędzą”
- Dajmy im jeszcze szansę… - poprosił profesor Edwords.
- Wykluczone. Musimy być konsekwentni.
- Tak, musimy… -
powiedział zamyślony Peter O’hrurg, po czym dodał – Ale musimy być tez ludzcy. Dajcie im dodatkową godzinę.
- Przydałyby się też inne ułatwienia… -
zagadnął profesor, a major po chwili zastanowienia przyznał mu rację.
[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=4t1_35xiub4[/MEDIA]
Saito

Yue wyglądała jakby chciała zatrzymać swojego „niewdzięcznego” znajomego, lecz w efekcie nie zrobiła nic. Saito zaś ruszył na karkołomną wyprawę przez grotę smoka… czy raczej mieszkanie właścicielki budynku. Mimo zwichniętej kostki poruszał się cicho i sprawnie, choć niestety niezbyt szybko.

Wreszcie udało mu się „przebić” na drugą stronę mieszkania chrapiącej niczym traktor staruszki i otworzyć drzwi na niewielki balkonik. Tutaj wystarczyło już tylko przesadzić barierkę i hyc! Był na ulicy. Co mogło pujść teraz źle?
Traf chciał, że w chwili gdy Saito był na barierce, gotów do skoku, umysł Japończyka zaczęła otaczać niebieskawa mgiełka wspomnień. Znów to samo, odpływał w przeszłość Mofuputsi chwiejąc się na wątpliwej podporze. Gdy jego ciało wychyliło się niebezpiecznie ku ziemi (nie takiej odległej, ale jednak upadek mógł skończyć się boleśniej), Akutagawa wsiąknął całkiem.

- Więc mamy tam żyć, nieświadomi tego, kim naprawdę jesteśmy, czekając na wezwanie Księżniczki? – zapytał mocą swego umysłu partnera i dowódcę ich bazy – Motsamaisiego, ojca ich nieżyjącego dziecka Rasthy – jednej z ofiar wirusa, który zdziesiątkował cała populację Nibiru, a teraz niszczył również ich – ostatnich przedstawicieli rasy błękitnoskórych.
- Nasze umysły muszą zespolić się z umysłami Ziemian. – Tłumaczył spokojnie Motsamaisi. – Nie będziemy osobnym od nich bytem, będziemy ich częścią. Częścią ich życia.
- A jeśli oni nie zechcą potem opuścić planety?
- Cóż, będą musieli dokonać wyboru… Niemniej na statku Księżniczki istnieje możliwość wykonania ponownego transferu.
- Chcesz transferować dusze ludzi?!
- Jeśli oni sami będą tego chcieli… mogą nam towarzyszyć.
- To doprawdy…


...„najgorszy plan, jaki słyszałam” – powiedziała jeszcze część jestestwa Saito zwana Mofuputsi, gdy on uderzył o ziemię boleśnie. Ostatnim co zobaczył były dwa, zmierzające w jego kierunku cienie. Potem zemdlał.


Wszyscy (bez Haruki)
- OPUŚĆCIE KORYTARZ. POWTARZAM: OPUŚĆCIE KORYTARZ I SKIERUJCIE SIĘ DO SALI PRZESŁUCHAŃ – poinstruował kobiecy głos przez megafon, a gdy wahali się czy go posłuchać, głos dodał – JESTEŚMY GOTOWI DOCENIĆ WASZĄ WSPÓŁPRACĘ. WY I WASZA KOLEŻANKA DOSTANIECIE DODATKOWĄ GODZINĘ NA ODNALEZIENIE „KSIĘŻNICZKI”. DOSTANIECIE TEŻ INNE UDOGODNIENIA.

Co mieli do stracenia? Shunsuke, Orochi i Alice posłuchali instrukcji. Próbowali przy tym pertraktować z właścicielką głosu, ale ta jakby w ogóle ich nie słyszała, ograniczając się tylko do komunikatów.
Na kwadrans zamek w drzwiach zatrzasnął się, trzymając trzech mężczyzn w zamknięciu. Byli zmęczeni po całym dniu i nocy intensywnych zmagań z „kosmitami”, byli też głodni, spragnieni a potrzeby fizjologiczne od dawna dręczyły ich podbrzusza.
To samo musiała odczuwać kobieta, którą wciąż widzieli na wyświetlaczu. Yamasaki siedziała na krześle w tej samej pozycji, jakby była lalką a nie żywą istotą. Oczy miała przeważnie zamknięte. Może spała? Jej twarz wydawała się znajoma nawet tym, którzy widzieli ją pierwszy raz. Szczególnie Orochi miał teraz uporczywe odczucie, że powinien pamiętać…
Nagle zamek znów się otworzył zdalnie.

- W DRUGIEJ SALI PO LEWEJ ZNAJDZIECIE TURYSTYCZNY PRYSZNIC I UBIKACJE. SĄ TEŻ UBRANIA NA ZMIANĘ. - Poinformował głos.

Niby w programie typu Wielki Brat na Lindsay'a, Okiego i Sonorokiego czekały niespodzianki na korytarzu – zgrzewka wody mineralnej, 4 kubki Starbucksa z parującą zawartością, kilka zestawów burgerów z McDonalda oraz jedna z największych plag XXI wieku – e-papieros.

[MEDIA]https://d-w24.ppstatic.pl/g2/44/56/11/258155_1358898859_0024_p.jpeg[/MEDIA]

Był też stary/nowy uczestnik tego groteskowego show. Saito z obwiązaną bandażem głową właśnie wybudzał się, siedząc oparty o ścianę korytarza.


Haruka
Po kwadransie nim sen całkiem ją zmorzył, Haruka dostała odpowiedź od Ichiro:
Cytat:
Wiem. Włożyłem torbę z twoimi ciuchami, dokumentami i kasą do szafki na stacji metra Hibiya. Kod 24433445. Lepiej nie wracaj do mieszkania, gapią się. Nie wiem jak mogę ci jeszcze pomóc
Kochany Ichiro! Co prawda stacja, o której pisał była dobre kilkanaście kilometrów stąd i sama musiała tam dojechać, a o tej porze metro już nie kursowało, ale… była to jakaś odmiana losu!

Pozostałe dwa kontakty milczały. Wtem w głowie Haruki rozległ się alarmujący sygnał.
- Znaleźli nas! Pomóż nam! – to była Księżniczka.
I choć Oshiro nie wiedziała gdzie się znajduje, jakimś dziwnym sposobem wiedziała dokąd powinna iść. Niemniej decyzja czy pomoże Arashi i jej córce należała tylko do tatuażystki.

 
Mira jest offline