Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-11-2017, 21:10   #45
Grave Witch
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację

- Jestem pewna że uda nam się jakoś spełnić wasze życzenia - zapewniła zielarka obdarzając piątkę gości przyjaznym uśmiechem, który jednak nie sięgał oczu. Zaraz też kawalkada ruszyła w stronę wnętrza zamku, zostawiając za sobą powoli zaczynający się rozchodzić tłumek. Lucif szedł w ciszy, najwyraźniej nie zainteresowany rozmową z przybyszami lub też starannie swe zainteresowanie kryjąc. Neresis zaś wdała się w rozmowę z Lif, od razu znajdując z kapłanką wspólny język bowiem wybranka Tahary podzielała pasję kobiety do ziół. Litwor miał przy tym okazję posłuchać o roślinach które dobrze znał, sposobie ich hodowli, a także zastosowaniu. Usłyszał także i o paru, które nie były mu znane jak lisia łapa i złotoliść, które najwyraźniej pod tą samą nazwą występowały zarówno w Zaris jak i Margh.


Księżniczka zaś miała okazję podziwiać talent dekoratorów wnętrz zatrudnionych by upiększyć przestronne korytarze, sale i klatki schodowe, które po drodze mijali. Zdecydowanie Lux nie sprawiało wrażenia siedziby zbrojnego zakonu. Prędzej jakiegoś władcy i to z takich bogatszego sortu. Gdzie okiem nie sięgnąć tam widniały zdobne arrasy, srebrne i złote zdobienia. Niektóre z nich dodatkowo ozdobione były szlachetnymi kamieniami, które mieniły się w słońcu wpadającym przez ogromne okna, sięgające często od podłogi po sam sufit.

Aigam przy tej okazji czuł wszechobecną magię, niczym żywą istotę która otula go, bada i zdaje się myśleć nad decyzją tyczącą tego czy z wrogiem czy z przyjacielem ma do czynienia. Była to specyficzna magia, ta sama którą wyczuł gdy stanął u wrót. Częściowo znana, częściowo okryta tajemnicą. Zdawało mu się wręcz, że mury tworzące tą budowlę oddychają, posiadają oczy, a zapytanie, odpowiedzą.


Komnaty, które dla nich przydzielono, znajdowały się na trzecim piętrze prawego skrzydła. Na szczęście, wbrew temu czego można się było spodziewać po wyglądzie wnętrz, które mijali w drodze pokoi, one same okazały się być przyjemnie zwyczajne, a przynajmniej jak na pomieszczenia zamkowe, przeznaczone dla gości.


Aby ułatwić życie przybyszom, każda z komnat była wyposażona w osobne pomieszczenie mieszczące balię z ciepłą wodą, czyste kawałki płótna by osuszyć ciało po kąpieli, a nawet prostą odzież na zmianę. Najwyraźniej pomyślano o wszystkim czego tylko goście mogliby potrzebować, włączając w to tacę z drobnymi przekąskami i karafkę z winem. Widać ostrzeżenia Kaz i Ahri mijały się nieco z prawdą albo i prawdę tą próbowano zatuszować odpowiednią ilością uprzejmych uśmieszków, wygód i braterskiego poklepywania po plecach.

Naresis i Lucif opuścili ich dość szybko, tłumacząc się obowiązkami. Zielarka zapewniła przy tym Litwora że oczywiście czas na rozmowy o ziołach znajdzie, jednak nie wyjaśniła kiedy to nastąpi. W ten oto sposób bohaterowie zostali pozostawieni samym sobie.
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline