Wątek: [Kult] Kąty
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-06-2007, 09:58   #107
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Bob Smith

Bob zrezygnował z genialnego pomysłu zabrania agentowi broni. Sam fakt, że w ogóle o tym pomyślał świadczył w jak głębokim szoku psychicznym się znajdował. Boże, przecież niemal był gotów przeszukać zmiażdżone i porozrywane zwłoki federalnego. Jednak to nie obrzydzenie kazało mu odejść od tych planów. Przemógłby się z pewnością, po tym co przeżył w "hotelu" oraz biorąc pod uwagę, że ściga go śmierć i równie dobrze jego życie potrwa kilka dni jak i kilka godzin to wszystko zmieniało swoje znaczenie i wagę. Teraz gotów był na o wiele więcej, niż jeszcze przed zaśnięciem, nim obudził się w szpitalu - wtedy miał wiele do stracenia, teraz może coś jedynie zyskać. Powód dla którego zrezygnował był prosty tak jak myśl która przeszła mu przez głowę: "Jak stąd znikniemy to zaczną nas szukać a ostatnie czego nam potrzeba to akcja policji z nagłówkiem: ścigamy zabójców agenta, uzbrojeni i niebezpieczni, strzelać bez ostrzeżenia..." Bob sam może i wziąłby na siebie to ryzyko, ale byli z nim jeszcze inni i nie chciał mieć nikogo na swoim sumieniu, tym bardziej, że nigdy dotąd nie czuł oddechu śmierci tak blisko siebie. W razie zgonu nie zamierzał odchodzić z tego świata z ciężarem na barkach. "Boże jeszcze tyle jest to zrobienia..."
Rozejrzał się po sali - wszyscy właściwie byli gotowi do drogi i zmierzali do drzwi, każdy chciał uciec od koszmaru jak najdalej, Bob wiedział już, że od tego koszmaru uciec się nie da...
 
Eliasz jest offline