Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-11-2017, 12:03   #16
Hakon
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Brandon zostawił Dominica wśród palaczy klubu i ruszył na zbadanie okolicy lokalu. Tak jak podejrzewał na zapleczu było wyjście ewakuacyjne jak powinno być. Oznakowane i z przyzwoitym dostępem. Nie było żadnego ochroniarza na czujce co uspokoiło Kapitana. Inna rzecz przykuła jego uwagę.
Dziwny niepokój, który pojawił się w nim. Rzadko czegoś takiego doświadczał i raczej nie w takim stopniu. Brandon był odważnym człowiekiem jak przystało na oficera Rangersów. Wszedł w zaułek i zbliżał się do stojącego tam śmietnika. Odruchowo sprawdził dostępność do broni i wolno szedł dalej.
~Szczur.~ Jednak tylko zwyczajny szczur zrobił z niego idiotę. Możliwe,
że do tego dołożył się gadanie teścia o wampirach i innych cholerstwach.
Takie gadki działały mimo wszystko na wyobraźnię.

Brandon westchnął gdy szczur zniknął gdzieś w ciemności i rozejrzał się po przejściu by już iść do Dominica i klubu gdy jakiś znak naskrobany na ścianie przykuł jego uwagę.
~ Nie pasuje to tu. Może to Dominikowi coś powie?~ Przyjrzał się dokładnie znakowi i wyciągnął kartkę i mały ołóweczek z Ikei. Narysował go i dotknął śladu na murze. Jak stare to było? Mniejsza z tym teraz.

***


Kolejka przed klubem nie malała a Dominic zamiast zająć miejsce po wypaleniu faja następnego już kurzył.
- Wchodzimy?- Zapytał podchodząc z boku zaskakując tym teścia.
- Tak mówisz, że to "tajemnicza" sprawa więc może to co znalazłem na murze z tyłu coś pomoże?- Zapytał starszego od siebie mężczyznę i wręczył mu kartkę.
- Chodźmy stanąć w kolejkę.- Zaproponował przyglądającemu się karteczce towarzyszowi.

***

Dziwnym trafem weszli bez większych problemów. No Brandon nie miał problemów bo od lat cieszył się jako takim powodzeniem u kobiet co czasami wzbudzało zazdrość Natalie.
Dominic nie pasował do towarzystwa, ale uczepione dziewczyny, które oblazły Kapitana tylko pomogły i tekst, że Dominic to znajomy, którego chce ze światem nocą zapoznać zadziałały cuda.

W klubie było głośno. Nie dało się porozumieć a i dziewczyny ciągnące Brandona do głównego baru nie pomagały. W ostatniej chili młodszy z mężczyzn nachylił się do starszego komunikując dość głośno
- Ja sprawdzę na dole a Ty obserwuj. On chyba wie jak wyglądam więc może Tobie się uda być nie zauważonym przez niego.- i pozwolił się pociągnąć do baru.

Dziewczyny łasiły się, ale Brandon nie miał na to teraz ochoty. Wykorzystał je by weszli a teraz były mu już nie potrzebne. Postawił im po piwie i przeprosił je na chwilę.
- Jestem umówiony z kumplem. Jak go znajdę dołączymy do was.-Mrugnął do jednej i oddalił się przeciskając się między bawiącymi się ludźmi ku zajętym alkowom. Może jak będzie krążył ten tajemniczy informator go zauważy i da znać by podszedł. Starał się cały czas być na widoku teścia co jakiś czas zerkając dyskretnie za nim.
 
Hakon jest offline