Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-12-2017, 00:06   #18
corax
Krucza
 
corax's Avatar
 
Reputacja: 1 corax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputację



Czegoby nie powiedzieć o Pure, to klub miał powodzenie wśród gości.
Metodyczna rąbanka zamieniła się niepostrzeżenie w nowy kawałek, żywiołowo powitany rykiem z kilkuset gardeł.

Salę rozjaśniły zielone stroboskopowe światła i kolejna porcja lekko duszącego dymu. Dominica lekko zatchnęło, gdy wciągnął porcję mgły w płuca.

Oczy załzawiły natychmiast lecz o dziwo niepokój o córkę lekko zelżał.
"Młoda siksa" pociągnęła go, ktoś go pochnął, jego protesty nikogo nie obchodziły i nim profesor się zorientował podskakujący i falujący tłum wepchnął go nieco głębiej. Ciała tańczących i "Postaw mi drinka" ocierały się o niego, tak że Anderson zaczął się pocić w swojej marynarce.

Był prawie pewien, że do mgły dodawano jakieś środki odurzające. Inaczej nie był w stanie wytłumaczyć sobie nagłej zmiany emocji. Zmysły zostały ogłuszone, słuch gwałciły mocne basy a instynkt zmroził łowcę. Coś tu było...

Był tego pewien.

W krótkim rozbłysku światła upodobniającego ludzi do mechanicznie ruszających się robotów zobaczył ją:





*


Nim Brandon zawędrował w okolice lóż, stracił Dominica z oczu. Szybko zmieniająca się muzyka, oświetlenie i morze ludzi nie sprzyjały pilnowaniu wspólnych pleców.

W lożach siedziały grupki ludzi bawiących się doskonale w swoim towarzystwie. Przy jednym ze stolików, dwie dziewczyny łykały jakieś kolorowe pigułki popijając je równie kolorowymi trunkami. Kolejna loża najwyraźniej była dzisiejszej nocy miejscówką dla rozkręcającego się wieczorku panieńskiego.

Okolice siedzisk i stolika zaśmiecone były opakowaniami prezentów, bibulkami, sznurkami. Same prezenty, w większości typowe gadżety z sex-shopu leżały rozrzucone na szklanym blacie, udekorowanym dodatkowo batalią błękitnych szotów i kilkoma butelkami wódki.

Podpite imprezowiczki zapiszczały na widok wojskowego i raźnie zaprosiły do stolika.


Nelson sam nie był pewien czy to właśnie słowa piosenki dudniącej wokół przypomniały mu o Natalie i opowieściach o jej wieczorku panieńskim. Niepocieszone dziewczyny nie pozostawiały żadnych wątpliwości czego mógłby się spodziewać zostając.

Pociągnął kolejny łyk piwa i ruszył dalej, gdy poczuł dłoń na swym ramieniu.
Odwróciwszy się ujrzał blondynkę. Z uśmiechem zbliżyła się i wspięła na palce by szepnąć wprostu w ucho wojskowego:

- Chodź dołącz do nas na chwilę. – ciepły oddech połaskotał policzek Brandona, na swojej dłoni poczuł delikatne muśnięcie palców kobiety. – Tylko na jednego szota. Proszę...

Głos dziewczyny wypełnił myśli Nelsona. Odsunął wszystko na bok.

Właściwie czemu nie? Był w końcu w klubie nocnym i nie miał pojęcia kogo szukał.
 

Ostatnio edytowane przez corax : 02-12-2017 o 00:10.
corax jest offline