Bernhard podszedł do Lothara i położył mu rękę na ramieniu, aby pokazać krasnoludowi, że słowa kompana są słowami całej ich zgrai łowców przygód.
- Dobrze prawi, Pan kapitan. Zatem do rzeczy. Mówcie czy czegoś podejrzanego nie słyszeliście, widzieliście wokół wieży. Coś co może pozornie nie mieć związku z tymi wypadkami, o których nam opowiadacie. Musimy się rozejrzeć wokół wieży i... pod nią. Te ruiny... Ktoś tam w ogóle wszedł, by sprawdzić fundamenty pod wieżę, chociażby? |