Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-12-2017, 19:22   #28
liliel
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
W zawiniątku obok Anny posłania są zamówione u Otokara fanty. No to dotarł. Tyle, że osób przy wieży jest więcej niż jedna. Któż więc?

Duchem się Anna wypuszcza na zwiady. Widzi wilkołaczą watahę. Jest tam ten młody, którego Ania pogoniła. Ten kręci się wokół i bardzo się stara, żeby nikt nie odkrył, jak wielkiego ma pietra. Jest też Otokar. Ten zaś kręci się wokół i bardzo stara, żeby ferajna skoncentrowała swoje zapędy na wieży, a nie rozlazła po okolicy. Na przywódcę wygląda niski i chudy jegomość. Jest i jedna dziewka.

Telepatycznie zagaduje Anna do Otokara.
„Czego tu chcą? Mamy się ewakuować na jakiś czas?”
“Szukają wąpierza, pana wieży. Zwiadowca rzekł, że widział potwory. Że widział zło… znaleźli grób… wiele ciał, Anno.”
„Wiem. Jest tu upiór, ale się go pozbędę. Po to mi były składniki, mam księgę do rytuału ale musisz ich stąd odprowadzić. Dam sobie radę ale bez widowni. Tym bardziej, że upiór może przejmować wolę i wchodzić w ciała. Chyba nie chcą bratobójczej jatki? Niech się stamtąd wynoszą.”
“Nie mogę nimi rozporządzać. Nie jestem ich przywódcą. Nawet jednym z watahy nie jestem”.
„Ale słyszałeś ich rozmowy. Zamierzają tu dłużej zostać? Coś z tym złem robić?”
“Martina chce zniszczyć wieżę, odesłać złego ducha. Vaclav mówi, że nie wierzy w zło. Kłócą się. Oni zawsze się kłócą… a ona wie, że może dużo, bo on jej nie wyzwie nigdy”.
„Szlag… Same kompilacje. Jeśli spalą wieżę i drzwi z symbolami niekoniecznie rozwiąże to problem a ja nie będę mogła tego cofnąć… Już wiem. Oni wszyscy szukają Adel. Wytłumaczę ci gdzie są jej zwłoki. Powiedziesz ich tam, to mi da godzinę. Będzie musiało wystarczyć.”
“Tylko skąd niby miałbym posiadać taką wiedzę. I dlaczego dopiero teraz im powiedzieć”.
„Nie wiem. Ale oni nie mogą podpalić wieży, tam jest Etienne, za zamkniętymi drzwiami, więziony przez upiora. Pójdę do nich, spróbuje przekonać. ”
“Ani się waż. Zabiją cię, a wcześniej udręczą”.
Westchnął, rozejrzał się. Dwóch zbójców wywiodło konie ze stajni. Tzimiski karosz należący do szeryfa niewątpliwie przypadł lupinom do gustu… Tylko kobieta i chudzielec nie podeszli, rozmawiali, gestykulując żywo i mordując się spojrzeniami.
“Dobrze, zrobię to. Ale masz u mnie dług, Anno”.
„Zrobisz co? Nie narażaj się swoim. Nie będę cię miała na sumieniu.”
“Każdy kiedyś umrze. Gdzie Adele?”
„Mam u ciebie dług. Przeżyj żebym mogła go spłacić.”
I wytłumaczyła jak dojść do leśnej mogiłki.
Zaraz potem wyszła z ciała nie patrząc na to co wymyślił. Kupował jej czas i zamierzała ten czas uszanować.
-Trzeba się spieszyć - rzekła po otwarciu oczu. - Lupiny są w wieży, chcą ją puścić z dymem. Otokar ich odwiedzie byśmy mogli przeprowadzić rytuał ale pewnie wrócą. Biegiem.
Pod pachę upchnęła księgę, kamień-pajączek wylądował w kieszeni.
-Weź sztandar - poleciła Laurentinowi. - I wymieniany się w biegu krwią. Musimy być silni gdy staniemy przed upiorem.
Skinął głową, Jitkę popchnął palcem między łopatki w stronę Libora, chorągiew wokół drzewca owinął zręcznym ruchem i podparł się na sztandarze, ku Annie wyciągając rękę. Nad jego ramieniem widziała, że się Gangrele objęli sztywno i niezręcznie, jak nieznające się kuzynostwo, któremu starsi przy rodzinnym stole umyślili ożenek i kazali się pocałować.
Wymiana krwi się dokonuje. Pędzą do wieży, byle szybciej przystąpić do rytuały lecz... natykają się na dziewkę. Lupinka jedna nie poszła z grupą. Węszy opodal. Anna słyszy jej myśli.
Jest poirytowana na Vaclava, że ten gania za krewniaczką. Akurat Srebne Kły nagrodzą takich jak oni, dobrze będzie, jak nie pognają nahajem spod wrót.
A tu jest coś złego i ona to czuje. Vaclav, chciwy wieprz, czuje oczywiście tylko złoto, gdzie by nie poszedł.
I jest zdziwiona, że tu nie ma duchów.
Anna dale znać Liborowi i Jite by zajęli się dziewoją. Nie ma czasu. Ona z Laurentnem już gnają do wieży. Do upiora.
 

Ostatnio edytowane przez liliel : 16-12-2017 o 22:57.
liliel jest offline