Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-06-2007, 18:38   #69
Discordia
 
Discordia's Avatar
 
Reputacja: 1 Discordia jest na bardzo dobrej drodzeDiscordia jest na bardzo dobrej drodzeDiscordia jest na bardzo dobrej drodzeDiscordia jest na bardzo dobrej drodzeDiscordia jest na bardzo dobrej drodzeDiscordia jest na bardzo dobrej drodzeDiscordia jest na bardzo dobrej drodzeDiscordia jest na bardzo dobrej drodzeDiscordia jest na bardzo dobrej drodzeDiscordia jest na bardzo dobrej drodzeDiscordia jest na bardzo dobrej drodze
- Echh - żachnął się Koren.- Wielkiego pożytku to z ciebie nie będzie, przyjacielu.- Pokręcił głową i pogłaskał brodę.- Ale co tam!- Machnął ręką i uśmiechnął się.- Jak chcesz to chodź, jak nie, to rób co chcesz. Wolny jesteś.- To mówiąc zarzucił sztucer na ramię i wszedł do oberży.
Przekroczywszy próg zobaczył kurz na podłodze, kurz na ladzie, na stołkach i stołach. Wszędzie kurz. "Bogowie, co za miasto!" pomyślał krasnolud.
Podszedł energicznie do lady, oparł kolbę o kontuar i trzepnął w blat rękawicami. Uśmiechnął się od ucha do ucha i podkręcił wąsa.
- Mości karczmarzu!- zawołał.- Jadła i napitku.- O deski baru brzęknęły monety.- Byleby piwo było zimne, a żarcie gorące.
Obrócił się plecami do barmana i omiótł wzrokiem salę: wesoło pijane krasnoludy, żałośnie zawodzący elf i... "...fioletowy z wściekłości drow?" pomyślał.
- Panowie kamraci, a coż to świętujemy?- powiedział głośno w kierunku krasnoludów.- Powiedziano mi, że w tym mieście krajanów nie znajdę. A tu patrzcie- cała drużyna!- Krzyknął wesoło.
Usłyszał brzęk kufla na ladzie. Nie odwracał się tylko sięgnął po niego przez ramię i pomaszerował bezpośrednio w stronę nawiększego zagęszczenia. Nie zapomniał o broni. Kolba stuknęła o drewno ławki. Przekroczył ławę i usiadł przy stole.
- No, panowie. Zagrajmy.- Zagaił.- Tak się składa, że mam przy sobie zupełnym przypadkiem komplet kości. A i kubek jaki zaraz też się znajdzie.- Uśmiechnąłsię szeroko i trzasnął kośćmi o stół.- No! Piwo jest, muzyka też. Zaraz i jadło podadzą.
Podniósł głowę i zaśmiał się wesoło.
- Panie elfi, grajże żywiej. Toż ja nie na stypę przyjechałem!- zawołał w stronę smęcącego elfa.
- Mości drowie, przyłączcie się do nas. Im w grze nas więcej, tym weselej!- I znowu zaśmiał się.
Koren jednak nie zdejmował lewej ręki ze swojego topora. Mimo wesołości i rozbawienia co chwilę omiatał wzrokiem pomieszczenie i drzwi.
 
__________________
Discordia (łac. niezgoda) - bogini zamętu, niezgody i chaosu.

P.S. Ja tylko wykonuję swój zawód. Di.
Discordia jest offline