Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-12-2017, 09:27   #16
Aiko
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
Wzięła głębszy oddech i szybko tego pożałowała czując atakujący jej nozdrza zapach śmieci. Może jednak nie powinna tu wchodzić sama? Skupiła wzrok na drzwiach prowadzących na zaplecze. Kusiło. Bardzo kusiło. Na zapleczu chyba nie powinno być zbyt wielu mężczyzn w porównaniu z salą. W sumie pracują tu głównie kobiety, prawda. Wydobyła telefon i napisała smsa do Androw.

Cytat:
Zaczekam na was w środku. E.
Wysłała wiadomość i czując się po tym odrobinę lepiej. Nacisnęła na klamkę i weszła na zaplecze lokalu.
Znalazła się w wąskim korytarzu, który prowadził do niewiele szerszego korytarza i niewiele większych pokoików, między którymi kursowały nagie i półnagie kobiety.
- A to co, nowa? - zainteresowała się jakaś rudowłosa striptizerka w kamizelce kowboja, która jednak nijak nie mieściła jej ogromny, napompowanych silikonem piersi.
Elsbet poczuła jak rumieniec rozlewa się na jej twarz. Wytężając wszystkie siły oderwała oczy od dwóch nienaturalnie dużych melonów jakie postanowiła sobie zafundować “kowbojka”.
- Nie. Występuje tu dziś z zespołem i chciałam tylko zaczekać na resztę.[/i] - Skupiła wzrok na kobiecie, starając się nie przeskakiwać nim po wszechobecnej, biegającej goliźnie.
- Aaaa tak, słyszałam. Chodź do saloniku, tu jest zawsze straszne zamieszanie przed występem. - kowbojka objęła ją ramieniem i nie baczac na to że jej wielkie piersi ocierają się o rękę małej Mi, poprowadziła ją korytarzem na wprost. Tam za zakrętem po schodkach za kotarą faktycznie był urządzony mały salonik.
- Siadaj, kochaniutka, nie musisz się o nic martwić. Kanapy są zawsze wycierane rano środkiem dezynfekującym. - mówiła radośnie kowbojka, podchodząc do niewielkiego barku - Nikt ci tu zresztą nie przyjdzie, szefu mówił, żeby jak coś ekstra klientów obsługiwać w garderobach. Kawki, herbatki, coś mocniejszego?
Mi rozglądała się z zainteresowaniem po zapleczu, starając się skupiać bardziej wzrok na jego wyposażeniu niż wszechobecnych strptizerkach. Zaskoczona spojrzała na “salonik”. Środkiem dezynfekującym? W sensie tutaj czasem to robili? I co znaczy ekstra klientów? Jej głowa pomału naginała się do nowej rzeczywistości.
- Nie, dziękuję. - Spojrzała na striptizerkę i ponownie została zaatakowana przez jej goliznę. - Po kawie i herbacie zdarza mi się mieć chrypę, a wolałabym nie ryzykować przed występem. - Pominęła temat “czegoś mocniejszego”. Przy tym całym stresie mogłaby się tutaj nieźle zrobić. Rzuciła plecak ze swoimi rzeczami na kanapę, a sama dalej z zaciekawieniem rozglądała się po saloniku, wsłuchując się w odgłosy zaplecza. - Rzeczywiście macie tutaj duże zamieszanie.
- Taaa, mogłoby się wydawać, że zdejmowanie majtek to wyższa filizofia. - Zaśmiała się kowbojka i postawiła przed Elsbet szklankę brandy - Wyglądasz jakbyś tego potrzebowała. Jakby co częstuj się z barku... na koszt firmy, tylko z umiarem, bo szefu może was potem nie zaprosić więcej, jak go opijecie. Zresztą zobaczymy czy...
- Sylwiaaa! - krzyknął ktoś w korytarzu, na co kowbojka podniosła głowę.
- Czego?!
- Kutasa złego! Chodź tu!
- Ideee... - kowbojka westchnęła, po czym uśmiechnęła się do Elsbet - Słodka jesteś. Jakby co to dziewczyny też obsługuję. Dałabym ci zniżkę, jakbyś chciała.
... i wyszła.
Obsługuje dziewczyny… w sensie, że gdyby zapłaciła? Mi poczuła jak rumieniec spływa jej na szyję. Spojrzała na szklankę brandy ale jej nie tknęła. I tak na samą myśl o tym, że Sylwia, bo tak chyba miała na imię kowbojka, by się nią zajęła, zrobiło się jej dziwnie ciepło na dole. Dopiero co miała swój pierwszy raz, a teraz władowała się w miejsce z takim klimatem. Dobra, może po pierwszym razie przyszedł od razu drugi, trzeci… ile właściwie tego było.
Zerknęła na swój telefon, po czym podeszła do kotary by zajrzeć co dzieje się na dole. Przy tym całym rozgardiaszu naprawde robiła się ciekawa jak wygląda taki występ. Zdejmowanie majtek… Czy było to trochę przypomina to co ostatnio pokazała Androw? Na samo wspomnienie na dole zrobiło jej się lekko wilgotno.
Dziewczyny na pewno miały w tym wprawę, no i pewnie nie rumieniły się przy każdym występie. W sumie Sylwia nie miała już dużo do zdejmowania, więc to chyba nie trwało długo. Poza tym po co się rozbierać jak już i tak się jest skąpo ubranym… dobra to faceci. Jak im nie zaświecisz tym i owym przed oczami to sami sobie nie dopowiedzą. Zerknęła na nietypowy jak dla siebie strój w postaci dosyć wąskich dżinsów i koszuli. Czemu więc ona czuła się dziwnie nawet w czymś takim? Musiała się przyzwyczajać do tego, że wystąpi w kostiumie, który tak naprawdę okrywał niemal całe jej ciało. Delikatnie przesunęła dłonią po koszuli, wyobrażając sobie jak by ją zdejmowała. Głupio było przyznać, ale chciała popatrzeć na występ dziewczyn.
Po kilkunastu minutach pisków, wrzasków i uwag typu “poszczyp mnie w sutki, żeby bardziej sterczały” na zapleczu zrobiło się wyjątkowo spokojnie. Słychać było kilka dziewczyn, krzątających się w garderobach, jednak zdecydowana większość musiała wyjść na scenę. To były chyba te drzwi na lewo od schodków. Czy Mała Mi znajdzie jednak odwagę, by przez nie przejść

Cofnęła się i spojrzała na swoje rzeczy. Powinna grzecznie zaczekać, jeśli ktoś ją przyłapie na dole mogą mieć potem kłopoty, albo co gorsza nie dadzą im wystąpić. Usiadła na wyczyszczonej środkiem dezynfekującym kanapie i skupiła wzrok na szklance z brandy.
To nie może być nic ciekawego, raptem banda lasek ze sztucznymi cyckami zrzuca z siebie i tak skąpe odzienie. Poza tym te drzwi pewnie nie wychodzą bezpośrednio na scenę, a ona nie powinna się pałętać po lokalu. Z drugiej jednak strony, jeśli nie wychodzą to chyba nic się nie stanie jak je uchyli i zerknie? Wstała z sofy i podeszła do schodów. Powoli zeszła kilka stopni nasłuchując i rozejrzała się czy na korytarzu są jakieś kamery. Były. Tymczasem od strony przejścia dochodziła głośna muzyka klubowa i co jakiś czas wiwaty i owacje.
Elsbet cofnęła się i rozsiadła na sofie. Nie powinna robić kłopotów reszcie zespołu. Przymknęła oczy i skupiła się na powtarzaniu tekstu.

Przy którejś fali owacji nie wytrzymała i wstała z sofy. Powoli zeszła na dół rozglądając się za jedną z dziewczyn, która jeszcze nie wyszła na scenę.
Akurat z garderoby wyszła jakaś tancerka o azjatyckich rysach twarzy, kierując się w stronę wyjścia na salę.

[MEDIA]https://i.pinimg.com/564x/82/52/2d/82522d39aadc63862861a1493ce9704a.jpg[/MEDIA]

Mi wzięła głębszy oddech i podeszła do dziewczyny.
- Przepraszam. - Starała się jej nie zastępować drogi. W sumie była spora szansa, że azjatka miała zaraz występ.
- Ha? - skośnooka spojrzała na nią pytająco.
- Mam potem występ tutaj i byłam.ciekawa czy jest opcja wyjrzeć na scenę tak by wam nie przeszkadzać.
- Dziewczyna spojrzała na nią, przekrzywiając głowę. Przez chwilę Mała Mi miała wrażenie, że jej nie rozumie. Jednak wreszcie Azjatka odezwała się swoim piskliwym, niezbyt przyjemnym dla ucha głosem:
- Ty rozebrać. Ty tak nie może. - Powiedziała zdecydowanie.
- Ja… - Mi zarumieniła się. - Będę śpiewać a nie występować tak jak wy.
Azjatka machnęła ręką niecierpliwie.
- Rozebrać. Tak nie! - Powiedziała i ruszyła w kierunku wyjścia na scenę.
Elsbet stanęła przez drzwi, tak by móc zerknąć przez nie gdy striptizerka będzie wychodzić na scenę. Że też musiała się jej trafić laska, która ani be ani me po angielsku.
Niewiele jednak mogła dojrzeć wśród migających żywo świateł. Jakaś dziewczyna tańczyła chyba na scenie po lewej stronie drzwi, bo większość głów było zwróconych w tamtą stronę. Mała Mi zarejestrowała, że jest całkiem sporo klientów mimo wczesnej pory. Oparła się zrezygnowana o ścianę. Wyglądało na to, że nie da rady sobie pooglądać występu. Że też nie wpuścili jej na salę. Dopiero po chwili Elsbet tknęło, że chyba kobiety nie mają zwyczaju przychodzić w takie miejsca. Pozostawało pytanie, czemu ją tam ciągnęło? Na co właściwie chciała popatrzeć? Na to, że inne kobiety nie mają takich oporów jak ona, że nie wszystkie boją się męskich spojrzeń?
 
Aiko jest offline