Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-12-2017, 22:36   #342
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Uch, ja pierdolę.

To była pierwsza myśl jaka przyszła do głowy Ryszarda. Problem polegał na tym, że nadmiar promili, a kto wie czy teraz i nie procentów we krwi wprawił mózg w stan tak wysokiej nadaktywności, że biedna łepetyna nie wyrabiała ze szczytywaniem informacji.

Ale wyłapał chyba najważniejsze:

Użycie mocy przez Berło powoduje sprzężenie i Bimbromanta sam obrywa też tym co chce zesłać na Helenę.

Helena się łatwo nie da oderwać od Berła, chyba jest więcej warte niż mówi.

Żonie od początku chodziło tylko o hajs.

Ta myśl tak wkurwiła Bimbromantę, że aż mu procenty zaczęły parować uszami.

- Kase?! KASE?! TY GŁUPI, CHYTRY BABSZTYLU! - Helena miała ten problem, że właśnie wdała się w pijacką pyskówkę z kimś kto w piciu miał potężne doświadczenie i nie takie zagrywki już widział, więc zarówno wypowiedź Ryszarda była składniejsza, a głos potężniejszy o wiele decybeli - POSŁAŁAŚ NASZĄ CÓRKĘ NA PRZECHOWANIE DO PEDOFILA! PRZEZ TWOJĄ DURNOTĘ ZGINĘŁA MASA LUDZI!

Ryszard wydzierał się niczym policyjna szczekaczka. Wkładał w to tyle serca, że promile znalazły inny kanał ujścia niż przez Berło, które mogło swoją mocą wykończyć zarówno właściciela jak i czarownicę (a cholera wie jakie i ona miała sztuczki w zanadrzu). Pan na Dzielni z każdym kolejnym słowem przyciskał kobietę w kierunku ziemi. Nawet organizm alkoholowego czarownika zaczął spalać etanol niczym surowiec energetyczny.

- A TO WSZYSTKO BO CHODZI O PINIĄDZ!? WYWALIŁAŚ MNIE Z DOMU, POZBAWIŁAŚ PRACY, POZBAWIŁAŚ RODZINY!! OSZUKAŁAŚ MNIE I SWOJĄ WŁASNĄ MATKĘ! A TO WSZYSTKO DLA KASY?!

- JESTEŚ ZŁĄ KOBIETĄ!!

W oczach Bimbromanty gościło teraz szaleństwo. Szaleństwo i zrozumienie.
Zrozumiał, że od początku był chujany, a Helena była gotowa na każdą niemożebną głupotę, byle tylko odzyskać pieniądze. Pieniądze?! Ryszard od wywalenia z domu był bezrobotny i nie było z czego ściągać. (No dobra, to wierutne kłamstwo, bo Złomokleta mógł im wszystkich w każdej chwili załatwić małą fortunę).
No ale pozostawało jeszcze szaleństwo. No i jeszcze żądza zemsty.
Było oczywiste, że Bimbromanta zaraz odjebie coś naprawdę popieprzonego... na przykład przywoła z dna piekieł swoją Teściową, albo pierdolnie apokaliptyczną "Siarą" lub co gorsza (s)Pawem...

Ale on odjebał coś jeszcze dziwnejszego...

- Za to cię uwielbiam. - wypowiedział i szarpnął berłem, aż żona na niego wpadła.

I wtedy pocałował ją.


Ale, ale!

Chytrość Bimbromanty była wielka! Nie zrobił tego w usta - żona gotowa jeszcze mu narzygać do ryja (fuj). Swój judaszowy pocałunek, z dodatkowym ssaniem, złożył jej na czole w miejscu, które mistycy nazywali zwykle "trzecim okiem" i które odpowiadało za nadprzyrodzoną percepcję i zdolności.

Co chciał tym osiągnąć?

Cholera wie, ale Los zwykł sprzyjać odważnym i pojebanym pomysłom.
 
Stalowy jest offline