Tristian przypadł do muru obok Młynarza
-Wiesz, tak sobie myślę że możemy tu mieć z sytuacją kiedy wygrywa nie ten co miał najlepsze karty a ten kto doniesie żetony do punktu wypłaty...
Powiedział tonem lekkiej pogawędki upewniwszy się że są poza zasięgiem słuchu niepowołanych.
przejechał palcami lewej ręki po tkwiących w skórzanych pętlach na pasie nabojach
.375 Holland & Holland Magnum , wyciągnął dwa najdalsze do których najmniej wygodnie było mu sięgać i przełożył między dwoma pierwszymi palcami lewej dłoni takżeby wystawały pociskami z dłoni i dały się łatwo załadować po czym złożył się do strzału