Był bardzo zły.
- Kariera nawigatora jest dla ciebie skończona Pryo Hermkens - odezwał się możliwie spokojnym, opanowanym głosem.
- Jeżeli ta szalona eskapada zakończy się szczęśliwie, możesz być pewna, że w najbliższym kosmoporcie zostaniesz z niczym. Na dodatek jedyne co cię może czekać to kariera klozetowej babki, bo twoje osobiste papiery zostaną doszczętnie splamione. Potrafię to Teddy i nie miewam skrupułów przed zniszczeniem człowieka.
Bez odbioru.
Wiedział, że teraz niewiele może, nie było więc sensu dłużej stać pod zamkniętymi drzwiami. Nim zniknął, posłał do Alex zapytanie o podstawowe informacje, jakie osoba z kluczem kapitana może uzyskać w obecnej sytuacji. Nie dowiedział się wiele, ale uspokoił go brak zmian w otoczeniu oraz kursie Acherona. Dziewczynie widać zostały jakieś resztki rozumu pod niebieską czupryną.
Zechciał również potwierdzić poważną sytuację, wysłał więc wiadomość do wszystkich członków załogi, nie licząc mostku oraz pani nawigator. Informacje o obcym stworzeniu mogą wypalić jej resztki ludzkiego pomyślunku. No i do Alex oczywiście, aby w ocalonych segmentach statku zastosowała adekwatne do sytuacji bojowej ruchy oraz zabezpieczenia.
Cytat:
|
Moi drodzy, tu Leon Tichy, kapitan statku Acheron. Ogłaszam alarm bojowy wysokiego stopnia, co jednocześnie potwierdza dotychczasowe obawy w sprawie obecności obcej, możliwie niebezpiecznej formie życia. Od chwili obecnej obowiązuje nakaz posiadania uzbrojenia chroniącego życie oraz broni o amunicji ostrej, a brak odpowiedniego ekwipunku grozić będzie ostrą reprymendą i możliwymi sankcjami w przyszłości. Podróżowanie po statku w parach staje się obligatoryjne.
|
O "mostkowym kryzysie" nie wszyscy muszą wiedzieć. Przynajmniej póki sytuacja jest jako tako stabilna.
Teraz czas na plan.
Kanał do Julii otwarty.
- Kochana Valentine. Wiadomość oczywiście odebrałaś. Wiedz zatem, że zmierzam do zbrojowni i potrzebuję twojej pomocy, bo trzeba nam przygotować osłony energetyczne podkręcone na tyle, aby mogły one wytrzymać granatnikową salwę. Szczegóły później, szlag mnie trafia od plucia w ten mały mikrofonik.
I do Veroniki również.
-Szanowna koleżanko, tu mówi kapitan Tichy. Rozkazy są takie, że trzeba nam twojego cybernetycznego rynsztunku. Mostek zamknięty rozkazami od wewnątrz musi zostać ponownie otwarty. Niestety standardowe klucze i procedury spływają po systemie jak po kaczce, a wierzę, że jesteś w stanie dostać się do jego bebechów. Jeżeli trzeba do tego bezpośredniego kontaktu z panelem sterowania zaryglowanych drzwi, melduj bezzwłocznie, lecz sama nie szwędaj się po korytarzach. Eskortuję ciebie, kiedy będę w gotowości.
Po zakończonych czynnościach ruszy się z miejsca, podążając w głąb statku, do zbrojowni. W drodze naszły go myśli, zaczął poważnie zastanawiać się, przypominać sobie o możliwościach komputera pokładowego - czy dezintegracja życia obecnego w wydzielonym segmencie statku jest możliwa?