Wątkowi przyda się reanimacja lekka.
Przy okazji rozkmin nad postacią współgracza przypomniała mi się sesja D&D sprzed paru lat. Kwiatek ten dotyczy sposobu dołączenia jednego z graczy w trakcie sesji.
Zeszliśmy drużyną do ukrytej pod budynkiem w którym się lokowaliśmy świątyni Shar, rzekomo oczyszczonej wcześniej tego samego dnia. Jednakże walka z demonami które napadły rezydencję w nocy, kazała nam w to zwątpić i sprawdzić sytuację. Wszyscy napięci jak struny, wokół rozbrzmiewa jakiś widmowy głos i nagle za naszymi plecami postać nowego gracza (której istnienia jeszcze nie byliśmy świadomi) wyje, udając ten głos.
__________________ Nieważne kto śmieje się ostatni, grunt żebym był to ja. |