Elfka przyjaźnie uśmiechnęła się do krasnoluda:
- W sumie to masz rację... Te bierne czekanie nie wiadomo na co śmiertelnie znużyło. Odnoszę wrażenie, że Hansowi też to dolega. - Powiedziawszy przyklęknęła i zaczęła wypakowywać plecak wręczając wyposażenie obozowe - Urządźcie się wygodnie, a w tym czasie powiedzcie, gdzie jest przekazywane jedzenie. Przydałoby się zdobyć jakieś leki... chociaż jakieś zioła.