- Kurwa! - nagły krzyk bólu rozdarł nocną ciszę. Cokolwiek wystraszonemu Lotharowi strach wcale nie przeszkadzał w głośnym krzyku, wręcz przeciwnie.
- Alarm! - rozdarł się ponownie, przyjmując pozycję obronną przed Wolfgangiem. Miecz i lewak powinny stanowić jakąś osłonę przed pazurami stwora dopóki mag się nie obudzi. Lothar-Szlachcic podjąłby uczciwą walkę jeden na jeden, ale Lothar-Kanciarz miał już dość dochodzenia do siebie po ciężkich zranieniach i wolał poczekać na resztę zanim rzuci się do ataku. Zresztą, co tu kryć, choć starał się tego nie okazywać po sobie, trochę się bał.
- Co to kurwa jest? - zastanawiał się na głos.
Gdy mag się obudził szlachcic podzielił się planem:
- Skup się na czarowaniu, będę Cię osłaniał. Walka parą: ja defensywa, Ty ofensywa!