Bardziej w klimatach wiedźmińskiego polowania na potwory, ale... W tym rzecz, że i w tym wypadku często walkę z potworem poprzedzało śledztwo. Czasem okazywało się, że to nie potwór czynił szkody, a ktoś próbował w ten sposób umyć sobie ręce od mordu, którego dokonał, albo że jeden mały trop prowadził do jeszcze większego lub wielu innych - wydaje Ci się, że polujesz na jedną bestię, a tu sprawa nagle zaczyna się komplikować, bo okazuje się, że bestia była tylko narzędziem w rękach kogoś o wiele potężniejszego...
Tutaj zostaną wykorzystane podobne motywy, ale nie będę więcej na ten temat się wypowiadał, co by nie zdradzać fabuły. Mogę powiedzieć tyle tylko, że do pewnego momentu jest więcej śledztwa, przepytywania okolicznej ludności i tym podobnych działań. Dopiero później akcja znacząco przyśpiesza i kiedy wszystkie elementy układanki zaczną się łącząc w jedną zgrabną całość, to tych walk będzie o wiele więcej.
Mogę co najwyżej zdradzić, że sesja zaczyna się od momentu wyruszenia do pewnej zapyziałej wioski, gdzie w stodole znaleziono rozszarpane na strzępy ciało młodej kobiety. Wcześniej podobne obrazy dało się zobaczyć na okolicznych polach, ale te tyczyły się głównie bydła - znajdowano martwe krowy, którym
brakowało olbrzymich fragmentów ciała, a na miejscu zbrodni nawet śladów krwi nie było. Zakon jednak nie przejmował się tym problemem, dopóki nie przyszła informacja o bestialskim mordzie na córce sołtysa. Tu się zaczyna sesja - czeka was odprawa w Twierdzy Wron, będzie jakiś czas na przygotowanie się do zadania i poznanie NPCów, a kolejne sceny to już podróż do wspomnianej wioski. Z całą pewnością nie jest to sandbox, ale na brak swobody nikt u mnie nigdy nie narzekał, a i kładę też bardzo duży nacisk na rozwój bohatera (nie chodzi mi wcale o cyferki na karcie postaci, choć pod tym względem też będziecie się rozwijać).
@
Kerm
To miał być link do tego obrazka:
Żadnego tam opisu, bo ten jeszcze nie jest dokończony, ale tak właśnie wyobrażam sobie Twierdzę Wron.