"Żadnego łuku!" - Michał machnęła gwałtownie dłonią z napiętą twarzą.
Wskazała na lampę i na dwójkę mężczyzn. Zajść z obu stron, podejść, skradać się. Palce strzeliły w jedną stronę, potem w drugą stronę krzewów.
Capnęła Jakuba z nienacka i mocno trzymała starając się pokazać mu co czynić ma z młodziutkim cyganiątkiem.
Michał pokazywała najprościej jak umiała, choć tak boleśnie odczuwała obecnie brak możliwości mówienia.
Dłonie nie pozwalały przekazywać tak wielu rzeczy.
Sama przyszykowała lampę.