Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-12-2017, 20:52   #727
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
X
Drow sprawiał wrażenie spokojnego i zrównoważonego, ten chłodny, sarkastyczny ton głosu, ten spokojny oddech, te ramiona luźno skrzyżowane na piersi w pokojowym geście. Ale w jego oczach było coś, co błyszczy w ślepiach wielu drowów, coś w stylu „no dobra, jeśli zaczniemy walczyć, pozabijamy się nawzajem, nie mam za bardzo ochoty umierać, może się dogadamy?”. Nie dostrzegłeś w jego oczach lęku, raczej coś w stylu „a niech to Loth, za jakie grzechy jak mam współpracować z nim?! Ale może jednak warto...? A Może By Tak...?”. Przecierpiał nawet tekst o pająku i walnął coś od siebie. Zdecydowanie nie podobało mu się, że zainteresowałeś się Nizzre. Ale przecierpiał to, zachował chłodny, sarkastyczny ton głosu, spokojny oddech i ramiona luźno skrzyżowane na piersi w pokojowym geście. Musiało mu naprawdę zależeć na tej współpracy. Albo ktoś bardzo skutecznie go do niej zmusił.

Dirith przyjrzał się rysunkowi.
- Jak tym czymś można walczyć? Nie wygląda mi to na coś co mogłoby mi się przydać... - stwierdził tracąc zainteresowanie rysunkiem.
- „Podobno mają tego więcej. O ile nie zdecyduję się tego zniszczyć, być może przyda się mnie. Pomyślałem, że mógłbyś być zainteresowany tego typ sprzętem. Albo wspomaganiem KOS w zniszczeniu tego sprzętu. To tylko propozycja. Nie zakładałem wspólników. Tak czy inaczej, wolałem wspomnieć o tym zwoju i...
Z kąta pomieszczenia po podłodze poturlała się zakrwawiona, ogryziona ludzka stopa. Illiamdrill zgarnął ją nogą i kopnął z powrotem w kąt sali, gdzie zgubę wdzięcznie zgarnęła wielka, kocia łapa.
- „...i o tym, że po niego idę.”
- I to już drugi raz słyszę o tej trawie. Ci łucznicy co tu byli też o niej coś wspominali. Co w niej jest takiego niebezpiecznego? Kosa albo wypalenie jej nie wystarcza? - dodał próbując dostać więcej informacji.
- „Trawa jest żywa, toksyczna i porasta całe miejsce. Chwyta wszystko co jest w stanie chwycić i nie wypuszcza. Sprawę utrudnia brak magii. Nie zamierzam się do niej zbliżać ani jej dotykać. W miejscu o którym mówię, znajduje się Bestia, która prawdopodobnie połknęła zwój. Zakładam, że to prawda. Zamierzam go zdobyć zanim właściciel go odzyska. Tak więc... mam trochę mało czasu na dłuższe pogawędki...” – pewnym siebie, ale spokojnym krokiem ruszył w kierunku drzwi.
Minął cię jakby nic, nie stresując się zbytnio odsłanianiem pleców, choć zachował tę charakterystyczną, drowią „bezpieczną strefę prywatności na odległość przeciętnego sejmitaru”. Zatrzymał się, otwierając drzwi obrócił głowę w waszą stronę i mruknął:
- „Idziecie?”
X
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline