"Szmaty" to były kawałki niegarbowanej skóry. Chyba jakiś plemieniec się w te łachy ubierał...i, jak Blacha zauważył, waliło od nich okropnie.
Zak przerzucał kolejne skrzynki, a Alagados, po przywaleniu w miejsce które mu pokazano, wygiął porządnie ściankę walizki która syknęła nabierając powietrza.
__________________ Pestis eram vivus - moriens tua mors ero. |