Blacker chwycił butelkę w locie, odgryzł ją w połowie szyjki, wypluł szkło i z donośnym bulgotem wlał sobie zawartość do gardła. Oczy lekko mu zabłysły, wyglądał na naprawdę zadowolonego. Spojrzał nieco mniej dzikim wzrokiem po rozbitkach, opadł z powrotem na czworaki i ruszył w krzaki. W połowie drogi obrócił głowę, machnął zachęcająco ręką - Na dworze nie żyć. W dziura w skała dobrze. Tam odpoczywać. Tam żyć. Tam bezpiecznie. Tu nie, zwierza i ludy, groźne. Tam dobre do polowań
Warknął zachęcająco i ruszył zgrabnie na czworakach w krzaki. Widać, ta pozycja była dlań naturalniejsza
__________________ Make a man a fire, you keep him warm for a day. Set a man on fire, you keep him warm for the rest of his life.
—Terry Pratchett |