- Niech to szlag. W takich egipskich ciemnościach to za cholerę nic nie ustrzelimy. - Młynarz zawiesił na ramię karabin i sięgnął do pasa.
Odpiął od niego swoją latarkę z korbką i zaczął kręcić. Mechanizm poruszył dynamo, które naładowało akumulatorek wbudowany w korpus latarki. W parę chwil urządzenie gotowe było obdarować śmiałków snopem miłego ledowego światła.
- To co? Ja niosę światło, a ty strzelasz? - zapytał mutant biorąc w drugą dłoń bagnet - Tu u góry chyba niewiele zdziałamy. |