Garrett ostentaczjnie odsunął telefon od ucha. Prokurator był na tyle głośny, że Moore powienien go bez trudu usłyszeć.
- W mieszkaniu był i jest nadal mąż ofiarz, twierdzi że jego żona sama poszła w miasta a sam łyknął prochy i jebnął na łóżko. I że przespał całą dobę. Nieciekawy typ, powiem nawet, że śliski. A apartament po prostu lśni. Bez nakazu nie pozwoli nam przeszukać. A właśnie, dla potwierdzenia jego zeznań chcemy zobaczyć nagranie z kamer przy wejściu do budynku. Rudera to nie jest, Koropo trzyma je jeszcze przez maksymalnie 55 godzin. I bez nakazu nic nie wskóramy. Adres to - podał dane, które ten i tak juz miał - budynek należy do... - podał jeszcze nazwę korpo. zakrył mikrofon dłonią i odsunął telefon. - Chcesz coś jeszcze od tego palanta? - zwrócił się do partnera.
__________________ Ten użytkownik też ma swoje za uszami. |