Interesujące...
Tak to jest, gdy ktoś za bardzo pcha się do swojej wizji 'władzy' i próbuje kombinować....
Hiija wzruszyła lekko ramionami.
Tak, w swym pancerzu, któremu daleko było do ciężko opancerzonych ochronnych strojów reszty Marines mogła sobie spokojnie na to pozwolić.
Może nie dawał tak wielkiej obrony jak ich, ale pozwalał w pełni wykorzystywać największy atut dziewczyny- zwinność i szybkość.
'Czemu mnie nie dziwi, że mam sprzątać...' leciutki uśmieszek wykrzywił ładnie wykrojone usta rudowłosej.
Ale gdy usłyszała słowa Marina, o jakim usłyszała, że nazywa się Nataniel, zesztywniała.
Błyskawicznie znalazła się tuż przy nim.
Jej zielone oczy były wręcz lodowato zimne, zdawały się w nich płonąc w tym momencie dziwne iskierki, wyglądała groźnie a zarazem, prawdopodobnie nie zdając sobie z tego zupełnie sprawy, bardzo pociągająco.
-Kobito, to ty będziesz mógł mówić do swej ewentualnej kobiety, nie do mnie. Zrozumiano, bracie Natanielu? Słowo 'bracie' wymówiła wyjątkowo wyraźnie, kładąc na tym wyrazie nacisk.
__________________ Whenever I'm alone with you
You make me feel like I'm home again
Dear diary I'm here to stay |