Sigrid przeklęła cicho, po czym uśmiechnęła się do Allandrila i korzystając z jego pomocy, wstała. - Nie, nic mi nie jest. - Poniekąd. Zdjęła bandanę z głowy i obwinęła poparzenie. Tak to jest, jak na pokład wpuszcza się piratów. To oczywiste, że wszystko zdemolują. W ogóle nie należy paktować tylko posłać ich do stu diabłów. Ale to nie mój statek. Kobieta gniewnie spojrzała na trolla. Szkoda, że nie mogę tak strzelić mu prosto w oko. Kiwnęła w stronę Pani kapitan, dając znak, że żyje. Jeszcze. Dobrze, że ten pirat ma ślepotę wrodzoną, bo inaczej... - Będzie co będzie. - rzuciła do kartografa i skierowała sie do kuchni, aby obmyć poparzenie. Zostawiła otwarte drzwi, żeby wiedzieć co się też dzieje na pokładzie.
Yr w tym czasie schowała się w linach za sterem i nie wyglądało na to, że szybko stamtąd wyjdzie.
__________________ "Women and cats will do as they please, and men and dogs should relax and get used to the idea."
Robert A. Heinlein |