Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-12-2017, 12:52   #383
Slan
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
- A widzisz Papo właśnie dlatego jeszcze ich nie ruszałem bo tak jak mnie uczyłeś zakładam że przeciwnik jest sprytniejszy niż się wydaje. Założę się, więc że świątynie zabezpieczyli jaką magyią przed ogniem! Nie sprowadzałem też żadnej Inkwizycji, bo zgodnie z prawem, to całe miasto by rozpierniczyli! Alee! Musimy się szybko tym zająć, bo Whitcrowa znam. Prześladował mnie podczas szkolenia. Kłamliwa kanalia... I z pewnością wykorzysta istnienie tegóż przeklętego przybytku przeciw Lady Raven i Panu Salingerowi. I będą na prawie! Lecz ojcze mój najwspanialszy, tu się kryje sekret mojego planu. Bo czarne smoki zieją kwasem, to rozpuszczę świątynie mroku i nikomu nie zaszkodze! A spróbujemy odebrać Whitecrowowi tytuł szlachecki, więc nawet jeżeli ma jakąś armię czy drużyne, to powinna go opuścić jeżeli nam się uda - opowiadał Eryk. Po tym jak ze zdziwieniem zaczął słuchać planów jakieś popijawy: - Ależ kochani moi, slchlać to możemy się świętując dopiero udaną wyprawę! Odwiedziliśmy moich krewnych, to teraz pora na odwiedziny u rodziny Elphiry i uwolnienie Grzybolódów! Cieszę siem, że mogłem cię odwiedzić tato i pomóc ci z Panem Salem. Na pewno jeszcze ciebie odwiedzę! - Szczęśliwy Prostaczek jeszcze raz przytulił ojca na pożegnanie.

Oczywiście Eryk już dzielił skórę na niedźwiedziu, Elphira tylko westchnęła i odparła:

- Wątpię czy bliźniaki od tak zwiną swój biznes. Na razie trzeba się dowiedzieć jak w ogóle zaczęli swą działalność?

- A czy bardzo jesteś do tych krewnych przywiązana ? Bo możemy ich pobić jeżeli się będą stawiać i nie dadzą się przekonać! Wiesz w imię prawości oraz walki z niewolnictwem! Co ty na to ?- Zaproponował Eryk z szerokim uśmiechem.

- Nie przepadam za nimi ale nie będziemy nikogo bić ! Pozatym to chyba nie byłoby zbyt paladyńskie nie ? Mogą nie utrzymywać kontaktu ze swoim ojcem ale po czymś takim z radością mu przekażą że “Elphira szlaja i szmaci się ze zgrają brutalnych bandziorów terroryzujących okolicę i nas też poszczuła swoimi przydupasami ! To zawsze zła suka była!”. Jak tato usłyszy takie nowiny od wuja to chyba się pochoruje i zapewne w panice tu przyjedzie a po co mu takich zmartwień i fałszywych nowin ? - podsumowała sytuację czarodziejka krzyżując ramiona na piersi i wpatrując się w Eryka z wyraźną dezaprobatą co do jego propozycji.

- Jak dla mnie zdzielenie idiotę po łbie nieraz by uratowało świat… Oczywiście o ile byłoby w porę! -wymamrotał Airyd pod nosem.

- Mistrz Leeroy Jeenkins który wykładał nam taktykę twierdził że są trzy etapy paladyńskiego kodeksu walki: po pierwsze, Próbujemy dyplomacją naprowadzić oponenta na ścieżkę prawości, po drugie, Jeżeli to nie podziała próbujemy go zastraszyć, po teszecie Spełniamy groźbę przemocy fizycznej jeżeli to możliwe bierzemy przeciwnika żywcem i doprowadzamy go przed oblicze sprawiedliwości w postaci miejscowej władzy… Co prawda teraz służę Jutrzence więc będę starał się kłaść większy nacisk na dwie pierwsze obcje alee Saranea mówi że jeżeli złoczyńca nie nawróci się należy bezboleśnie skrócić jego męki więc trzy stopnie kodeksu postępowania nadal mają zastosowanie! -Wyjaśnił Elphirze z miną znawcy.

Czarodziejka tylko pokręciła głową na wywód Eryka o skutecznych metodach paladynowania.

- Dopóki się naprawdę nie będą się o to prosić to nikogo nie będziesz bił. Wpierw trzeba się dowiedzieć jak ta sprawa wygląda, zawsze można od nich wykupić ilu się da lub dać zaliczkę aby zarezerwować wykup w późniejszym terminie… choć znając ich sympatię do mnie zapewne zażądali by jakiejś absurdalnej ceny. Tego już się dowiemy na miejscu.

Papa Eryka słuchał wywodu z cierpliwością typową dla kogoś, kto musi często pracować dla takich, którzy kochali swój głos bardziej niż złoto, bo normalnie wliczał to w rubrykę “szkodliwe warunki”. W końcu przemówił.

- No ten Whitecrow to ma ze sobą dwudziestu konnych z pocztami, dwieście piechoty i ciąga ze sobą dosyć dziwną modlitwodziejkę i ona ma trochę wojska i ponoć jakiś koleś co chce chajtnąć się z taką hrabiną co draka hoduje ma mu pomóc, Angruzi cośtam. Ten Salinger zapewniał, że całe miasteczko stawi opór, ale te małe karzełki mi się nie podobają. No i w lesie coraz więcej potworów zwłaszcza trupojadów, wikołaków nawet wampira widzieli ponoć - rzekł.
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline