Carthan stał i przyglądał się całej scenie, stojąc niewidoczny w cieniu. Ujawnię się później-pomyślał, lecz zobaczył, że postać w czerni inkantuje czar. Szybko rzucił się na podłogę, zasłaniając się, lecz nie na wiele to dało. Źle odgadł zamiary czaru, gdyż zmylił go czerwony kolor oraz półkole. Wstał i wymacał kontuar, przez który się przetoczył. Ściskał Laskę w ręku już po drugiej stronie lady. Wychylił głowę, zaciskając pięść na wysokości twarzy. Nagłym ruchem wyprostował dłoń i dmuchnął na nią tak jakby zdmuchiwał jakiś proszek z ręki. Zaklęcie to miało na celu stworzenie czarnej kuli pod sufitem, miotającą pioruny. Wzmocnił zaklęcie Laską Salvadora tak, by mógł je odwołać tylko on. |