Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-01-2018, 22:06   #204
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
San:
[czekamy do jutra]

Antix:

- Nie dalej niż dwie godziny temu jeden z goblinich przywódców w mieście, przyjaciel Chikkita, został brutalnie zamordowany. Nazywał się Hunixit, może coś ci to mówi? - niestety nic ci to nie mówiło, więc tylko pokręciłaś przecząco głową - Wydawałoby się, że tego typu wydarzenie spowoduje falę niezadowolenia wśród goblinów, a co za tym idzie zmusi miejscowe władze do podjęcia jakichkolwiek działań, ale nic się nie dzieje, choć - wydawałoby się - wszyscy wiedzą. Nieprzypadkowo Hunixit został zamordowany zaraz po wizycie Chikkita. Prawdopodobnie wyjawił mu jakiś sekret dotyczący tej okolicy... i operacji prowadzonych przez Tyróżę. Wiem, że jesteś aktualnym udziałowcem Tyróży, więc masz wgląd do dokumentacji... i... - tutaj urwał, ponieważ zbliżyła się blondwłosa kelnerka. Zapytała czy coś podać i choć wcześniej odmówiłaś Bartłomiej zamówił i dla ciebie kiełbaski.
- Jestem krewnym Hunixita i chciałbym pomścić jego śmierć. Wiem, że ta ma związek z Tyróżą i wieżą. Wiesz może co Hunixit powiedział Chikkitowi? - przynajmniej wyjaśnił jakie są jego motywy, ale wciąż dokładnie nie wyjawił czego od ciebie żądał. Tak proste pytanie przecież mógł zadać bezpośrednio przy tartaku. Czy znasz jakieś klany goblinów z tutejszej granicy? [możesz stworzyć dwa, czy trzy pomniejsze klany/plemiona goblinów, o których słyszałaś a może nawet spotkałaś osobników w swoich stronach; lub stwierdzić, że nie znasz]

Glastenen, Haxtes, Izbylut:

We trójkę rozpędziliście się z belami i uderzyliście z taką siłą, że wielkie drzwi zostały wyrwane z zawiasów. Nastąpił olbrzymi rumor, gdy barykada składająca się mebli (a znajdująca się bezpośrednio za drzwiami) rozpadła się w drobny mak. Glastenen zdołał wyhamować zaraz jak przebiegł po drzwiach (tworzących teraz pochylnię), ale Haxtes i Izbylut pędzili dalej, aż przebili kolejne drzwi na ich drodze i wpadli do dużej komnaty o bardzo, ale to bardzo wysokich ścianach (wydawało się, że sufit tego pomieszczenia to po prostu dach wieży). Widać było, że ściany tego pomieszczenia mają w sobie balkony (choć nie wystąjąca, po prostu zamiast ściany miejscami są barierki i otwarte pomieszczenia). Belka niesiona przez Haxtesa i Izbyluta zatrzymała się dopiero na skrzyni stojącej na pedestale dokładnie w centrum pomieszczenia. Skrzynia i pedestał ani drgnęły, a za to belka wyślizgnęła się z dłoni Haxtesa i Izbyluta i rzuciło nimi ponad skrzynię. Dostali po 1 obrażeniu na Zdrowie, gdy upadli w pobliże ściany. Na o wiele mniejszych pedestałach stojących niemal pod ścianami (nie ma tu innego wejścia niż to, przez któe dostali się) spoczywały, wydawałoby się, starożytne urny. Gdy Haxtes i Izbylut wstawali to z drugiego piętra dobiegł ich głos:
- Skurwysyny są już w centralnym pomieszczeniu! Pamiętałeś, żeby zabrać klucze skrzyni?
- Tak jest!

- No to na co czekacie? Rzucać w nich kamieniami! - prawdopodobnie za chwilę z balkonów gobliny zaczną zrzucać kamienie. Nie ma tu za bardzo pod czym ukryć się, ale pewnie być blisko ścian to dobry pomysł, a przynajmniej tak podpowiedziała Wiedza Haxtesa i Izbyluta.

Glastenen:
Gdy tak ktoś wulgarnie zwracał się o Haxtesie i Izbylucie ty zwróciłeś uwagi na kilka faktów. Po pierwsze pomieszczenie przedsionka z wyjątkiem zniszczonych mebli robiących za prowizoryczną barykadę został niemal doszczętnie oczyszczone z przedmiotów (widać po brudzie, gdzie wcześniej stały różne meble i stojaki), po drugie śmierdziało moczem, po trzecie spod drzwi i zniszczonej barykady słychać było jęki, a po czwarte obok całego tego bałaganu znajdowały się boczne drzwi. Całe pomieszczenie składało się z wąskiego korytarza bezpośrednio przy głównych drzwiach i rozszerzało się trochę jak litera Y, ale zamiast trójkąta na górze to taki półokręg. Boczne drzwi znajdowały się w wąskim przejściu i prowadziły w lewo patrząc od wejścia. Aktualnie klamka bocznych drzwi została urwana upadające wielkie drzwi główne, ale po zawiasach było widać, że otwierają się one do wewnątrz. Niestety główne drzwi leżą w ten sposób, że podłoże z drzwi jest mniej więcej na wysokości połowy bocznych drzwi...
 
Anonim jest offline