Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-01-2018, 09:03   #23
Sayane
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Dług u kapłanki Umberlee mógł się przydać, więc Tajga nie zastanawiała się długo i kilka dźwięków później Kassandra mogła wędrować o własnych siłach. Tajga zabrała swój przydział jedzenia wylewnie dziękując helmicie za wzorowe zorganizowanie ich grupy. Potem raźno ruszyła z innymi plażą, trzymając się blisko Thazara i Kassandry. Jedynie w myślach klęła na upał, wilgoć i piach w butach oraz majtkach. Mimo że urodzona na wsi zdecydowanie była miejskim dzieckiem i wygodę ceniła na równi ze swoim życiem. "Kilka dni drogi", które przewidywała Kassandra wskazywały na to, że bardka wyczerpie swój cały repertuar brzydkich słów, a był on na prawdę pokaźny...

Trup, pięknie... I tak nikt nie chciał iść lasem, a teraz zupełnie stracili już szansę na wędrówkę w cieniu.
- Czy to ktoś z naszego statku? - spytała półorka, wbijając w niego zatroskane spojrzenie. Przynajmniej wraki łodzi świadczyły o tym, że to zamieszkane miejsce a nie jakaś zapomniana przez bogów i ludzi wysepka, więc Tajdzie poprawił się nieco humor. Co prawda były wiekowe... ale zawsze coś. Z ulgą klapnęła w cieniu starych desek, by zaraz zerwać się na propozycję calishytki. Z ulgą przemyła sobie twarz słodką wodą, która była o niebo lepsza dla jej skóry niż słona i podstawiła bukłak pod dłonie Jasmal, błyskawicznie zaliczając ciemnoskórą ślicznotkę do grona ludzi użytecznych. Niezbędnych wręcz, jeśli nie wejdą w las by poszukać źródła. Szansa, że jakieś w tym upale dopływa do morza była pewnie nikła.

 
Sayane jest offline