Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-01-2018, 22:05   #209
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
San:
Rozmowa z Wilkosławem okazała się być bardziej pomocna niż wydanie pieniędzy na udziec barani. Wilkołak zapewnił, że archiwum nie jest niszczone, a wspomniany remanent polega na odpowiednim posegregowaniu dokumentów i założeniu rejestru.
- Istniejący do tej pory kompletnie nie sprawdzał się, ponieważ zawierał pozycje z poprzedniego rejestru, który częściowo został przeniesiony, a częściowo uległ zniszczeniu. Znajdowanie czegokolwiek w tym graniczyło z cudem i kończyło się na ręcznym przeszukiwaniu kartotek co z kolei zajmowało wieki. Dziś archiwum jest zamknięte w celu przygotowania nowych druków rejestrowych. Jeszcze raz zapewniam, że nic nie jest niszczone! - nie miałeś natomiast tyle szczęścia w zakresie zainteresowania go zwierzętami, ani w ogóle jakąkolwiek reakcję związaną z wieżą. Wspomniał, że to miasto wiele zawdzięcza Fryderykowi i Baksztalskiemu, a przede wszystkim odnowienie zabytkowej wieży stojącej na półwyspie. Wyjaśnił, że jakkolwiek ludzie nie chcą narażać się urzędowi skarbowemu to nie wystąpią również przeciwko Baksztalskiemu:
- To dzięki niemu wiele osób znalazło pracę w tartaku, a miasteczko uzyskało dobre umowy handlowe. - spojrzał na dziewczynę - Jednocześnie jej przyjaciele to i moi przyjaciele, więc chętnie pomogę radą, czy pomocą w tym naszym małym, urzędniczym, biurokratycznym światku.

Po wyjściu z urzędu trochę pokręciłeś się po mieście pytając, czy jest tutaj miejscowy dziennikarz. Niewiele osób mogło ci pomóc, a dopiero przy jednym straganie jakaś kobieta powiedziała:
- Jest tu taka największa plotkara w mieście. Nazywa się Melisandra, można powiedzieć, że to od niej ludzie uzyskują informacje ogólne i to jej udzielają ich. Zresztą opowiadała o tobie San, pomagasz urzędowi skarbowemu w doprowadzeniu Baksztalskiego do odpowiedzialności podatkowej. Zdaję się, że jesteś spadkobiercą Fryderyka. Szacunek dla zmarłego Fryderyka chroni was przed konsekwencjami występowania przeciwko Tyróży... - kręciłeś się jeszcze jakiś czas, ale nie wpadłeś więcej na Melisandrę. Dowiedziałeś się tyle, że możliwe, że udała się do tawerny. Jednocześnie z wieści miejskich dowiedziałeś się, że - po opisie - Haxtes, Izbylut i Glastenen dotarli już do wnętrza wieży.

Izbylut, Haxtes, Glastenen:
Dwaj pierwsi mieli sporo szczęścia, bo żaden z kamieni ich nie trafił. Niektóre były całkiem spore i zabolałoby. Glastenen miał spore problemy w dobiciu rannych, bo ci byli uwięzieni pod wielkimi drzwiami, a w całej masie dotychczasowej barykady. Na pomoc przyszedł Haxtes, który próbował pociągnął olbrzymie drzwi. Rzeczywiście udało mu się to, ale niestety były zbyt duże, żeby dostać się do tej wysokiej sali (tam prowadził mniejszy otwór). Niezłe kombinowanie, ale tym razem nie udało się. Dwóch połamanych goblinów zostało dobitych przez Glastenena, a Izbylut w tym czasie (w ramach ogólnej współpracy) wykopał boczne drzwi. Okazało się, że po ich drugiej stronie znajdował się niewielki, mroczny korytarz ze schodami prowadzącymi w górę (i gdzieś tam wyżej zakręcającymi).

Izbylut:
Twoje badania ścian były niezwykle utrudnione. Zewnętrzne ściany wieży (a najwięcej zewnętrznej ściany to widać było właśnie w tym bocznym pomieszczeniu) są niezwykle grube. Jest to kamień z obu stron obity jakimś dziwnym, prawdopodobnie magicznym drewnem. Nie widać żadnych spoiw - deski są dopasowane do siebie niezależnie czy ściana jest prosta czy lekko wypukła/wklęsła. Niekiedy co prawda pojawiają się między nimi niewielkie szpary - stąd wiadomo, że za nimi jest kamień.

Antix:
Jeszcze przez kilka chwil porozmawiałaś z Bartłomiejem. Był bardzo miły, a gdy doszły do niego kiełbaski właściwie pożegnał się z tobą. Już wstawałaś, gdy jeszcze raz zaproponował ci jedzenie (odmówiłaś) i zapytał - jakby mu się właśnie przypomniało:
- Mogłabyś mi udzielić pełnomocnictwa, żebym mógł przejrzeć dokumenty dotyczące Tyróży w archiwum miejskim?
[niezależnie od twojej odpowiedzi i czy rzeczywiście udzielisz mu pełnomocnictwa na piśmie to już nic cię nie powstrzyma i bez problemu możesz opuścić tawernę i udać się do wieży]

San, Antix:
[jeśli chcecie porozmawiać ze sobą zanim dotrzecie do wieży to jest to możliwe w tym odpisie]
 
Anonim jest offline