Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-01-2018, 12:49   #26
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Spośród całej grupy to Mokhrul był tym, który najbardziej zainteresował się losami denata. Trup leżał twarzą w trawie, to też półork złapał go za śmierdzącą kamizelkę, po czym przewrócił płynnym ruchem na plecy. Ci, którzy obserwowali z boku ów oględziny, prędko zasłonili usta i nosy lub zwyczajnie się odwrócili i jedynie najwytrwalsi przetrzymali ten makabryczny widok. Z grubej i głębokiej rany na brzuchu wypełzały setki czerwi. Podobnie zresztą działo się z twarzą umrzyka, gdzie małe i wijące się robale w popłochu opuszczały każdy otwór na głowie denata. Onaga był prawie pewien, że nieszczęśnika wykończyła bruzda na brzuchu. Był również pewien, że ciało leżało tutaj wiele dni i nie mógł być członkiem załogi z ich statku. Półork dostrzegł po chwili piękny sejmitar przysypany piaskiem i częściowo przysłonięty trawą. Onaga dopiero teraz zauważył miecz o zakrzywionym ostrzu, bo leżał on wcześnie przysłonięty ciałem umrzyka. Był to bardzo elegancki miecz o zadbanym ostrzu, z pięknym szafirem umieszczonym na końcu rękojeści.


Oględziny wraków łodzi również poszły szybko i sprawnie. Z oddali wraki wyglądały intrygująco, lecz z bliska okazały się niemal bezużytecznymi kupami spróchniałego drewna. Nie dałoby się ich naprawić, ani też w jakikolwiek sposób użyć, może po za użyciem ich na opał.
-A gdyby tak…- odezwał się niespodziewanie Boro -A gdyby tak przewrócić mniejszą łódź do góry dnem?- spojrzał po twarzach pozostałych rozbitków, zastanawiając się czy ktoś podłapał jego tok rozumowania. -Wtedy dałaby schronienie przed wiatrem, deszczem, a nocą przed dzikimi stworzeniami, których w lesie pewnie pełno- zaproponował, a jego pierś przepełniała duma od wspaniałego i praktycznego pomysłu.
-I że niby mam spać na piasku?- kapłanka Umberlee uniosła brew, rugając majtka gniewnym tonem. -Powinniśmy ruszyć czym prędzej i czym prędzej odnaleźć jakieś ludzkie osiedle!- zaapelowała. Idea wydawała się dobra, ale przecież nikt dokładnie nie wiedział, gdzie się znajdowali i jaki dystans dzielił ich do Mezro, bądź jakiejkolwiek innej osady.

Anna krótką chwilę przyglądała się dwóm łajbom i szybko doszła do wniosku iż widziała łodzie robione w podobnym stylu na kontynencie, ale czy był sens w ogóle o tym wspominać reszcie?
Słońce właśnie dotarło do najwyższego punktu na niebie. Upał doskwierał niemiłosiernie, a delikatna bryza docierająca na plażę z nad morza nie przynosiła ani trochę ulgi. Niektórzy z rozbitków kątek oka zerkali na opancerzonego Edrika, pewnie zachodząc w głowę, jak on w ogóle wytrzymuje ten skwar.
-Proponuję przeczekać w cieniu aż słońce nieco ustąpi i wtedy ruszyć dalej. No chyba, że chcecie tu rozbijać obóz…- burknęła Kasandra, tonem rozwydrzonej szlachcianki. Kapłanka splotła ręce na piersi i z uniesioną brwią oczekiwała konkretnych deklaracji.
-Ale wielgachny żółw!- Boro niespodziewanie zmienił temat, wskazując paluchem pełzającego po piasku gada.
-Ponoć dobrze ugotowane mięso z żółwia smakuje jak indyk!- dodał podziwiając majestat prawie stu kilowego zwierzęcia.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline