Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-01-2018, 13:30   #1596
JohnyTRS
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Cosmo

Z tej odległości Cosmo nie mógł dokładnie zobaczyć, ale widocznie mówili prawdę. Monter dalej jechał, zbliżając się do grupy. Stanie przed pikupem, tak żeby tamci byli w razie czego pod ostrzałem.

-Rozsądnie. Ale pamiętajcie, jeden zły ruch i strzelamy - poinformował ich, że nadal nie są bezpieczni i że plany się nie zmieniły. To drugie było skierowane do załogi na pickupie, niech Max nadal robi to samo co teraz.

Ale co potem? Odległość malała, Cosmo przestał odliczać. Ponownie odezwał się przez radio:
-Irish, zmiana na stary kanał.

Odczekał kilka sekund.
-Dobra, jak podjadę to obaj wychodzimy i ich rozbrajamy, John i Michael nas ubezpieczają, Max idzie z nami jako bliska osłona. Musimy ich jakoś związać i najlepiej gdzieś zamknąć żeby nie zwiali.

Tym razem zwrócił się do leżącego na podłodze Chrisa. Niech on też się na coś przyda:
- Słyszałeś, chcemy i związać i zamknąć. Ty się nie ruszaj, niech nie wiedzą że tu jesteś. Masz kajdanki?

Cosmo nie wiedział, jak dobrze są wyposażeni, więc ewentualna dodatkowa para mogła ich uratować. O ile Chris miał coś takiego przy sobie.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.

Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 02-08-2018 o 21:16.
JohnyTRS jest offline