14-01-2018, 17:00
|
#184 |
| Przemysław zwlókł się z wozu, nieco już nieprzytomny. Kołysało go zaledwie przez chwilę, ale sen też nie czekał szczególnie.
- Drogi bracie. Jam jest Przemysław, kształcony pisarza i zmierzam służyć Świętej Inkwizycji. Niesiemy niezwykle pilny list do brata Gerge i siostry Anny. Brat na pewno kazał go powiadomić jeśli ów dotrze. Żaden człowiek nie ryzykuje swojego życia po nocy jeśli sprawa nie jest najwyżej wagi - rozejrzał się dookoła i zniżył głos - jeśli chcecie zachować swoją wolność po Inkwizycyjnym przesłuchaniu, albo swoją głowę przed zbrojnymi księcia, którzy podążają naszymi śladami to polecał bym rychle przyprowadzić brata do klasztornej bramy - złożył przy tym niewielki ukłon i podrapał się po dłoniach zniecierpliwiony.
Woda i łoże. Tego mu było teraz trzeba, a nie kwitnięcia przy klasztornej bramie.
__________________ by dru' |
| |