Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-01-2018, 15:48   #332
hen_cerbin
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Gustawowi udało się tak udrapować płaszcz by nie widać było rany i wraz z Komendantem udał się na rozmowy z posłami, wcześniej nakazując pospieszyć się Kadetowi z pisaniem. Zignorowany posłaniec od Barrudina odwrócił się na pięcie i poszedł, przepychając się przez nieprzyjazny tłum uchodźców.


Baronowi także nie było łatwo. Nadal nie było miejsca dla jednej trzeciej uchodźców i wielu z nich prosiło i błagało o schronienie i dopytywało o strawę dla siebie i dzieci, matki podnosiły kwilące niemowlęta żaląc się na... cóż, właściwie to na wszystko, a smród niemytych ciał drażnił arystokratyczne nozdrza szlachcica. Przy bramie nie zrobiło się łatwiej - gdy tylko Baron rozkazał otworzyć małe drzwiczki w bramie, niemal dwie setki stojących przed nią uciekinierów spróbowało się przez nią przedostać do miasta. Na szczęście naraz mógł przejść tylko jeden, ale ciśnienie tłumu pchające tych najbliżej powodowało, że niemal wpadali do środka. Krzyki dziękczynne, wrzaski ponaglenia, płacz dzieci... Wszyscy starali się dostać do środka nawet za cenę życia. Oczywiście, pod warunkiem, że tę cenę zapłacą inni. Zaduszani w ścisku, nokautowani łokciami, zdeptani, jeśli upadną... wszyscy próbowali dostać się do środka przez drzwiczki, przed którymi stał Gustaw. Ledwo udało mu się odskoczyć. Jeden ze strażników nie miał tyle szczęścia i leżał teraz obok, znokautowany po zderzeniu.


[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=6rkygTiy9B0[/MEDIA]


 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin

Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 15-01-2018 o 16:04.
hen_cerbin jest offline