- To co, wychodzimy i biegniemy na górę? Gir, masz te lecznicze jagódki dla Elvina? - spytała Luna. Oddział orków i dużo krwi skutecznie ostudziły jej zapał do eksploracji, a ciemna sala nieprzyjemnie kojarzyła jej się z podziemiami, w którymi znaleźli księcia. Dla tamtych ludzi kryjówka okazała się grobem.
- A co jak ten cały Zara-cośtam zabierze nam kulę? Lepiej się pośpieszmy - zasugerowała gdy kolejna nieprzyjemna myśl zaświtała jej w głowie.