Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-01-2018, 20:38   #3
Dekline
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
Otwin nie miał zamiaru wracać do wsi choćby na chwilę, nie po to pozbył się swojej przeszłości ażeby teraz tam iść, tak sobie postanowił i już. Dlatego też rozbił sobie prowizoryczny obóz zaraz koło ogniska które z racji swoich rozmiarów dopalać się i dogasać będzie do rana a może i dłużej. To ludzie sami do niego przychodzili, znaczy się ci którzy się nie bali, przynosili jedzenie, napitek i ... odzienie, co by nie gorszyć dziatwy. Wszelkie zaproszenia chłop odrzucał, uprzejmie aczkolwiek stanowczo, co nie znaczyło że nie chciał przebywać wśród ludzi. Otwin pragnął spokoju, lecz wyciszonym słuchaczom z ochotą opowiadał historię swoją i swojego ojca, bez ubarwiania, zupełnie tak jak było naprawdę, choć bez wchodzenia w szczegóły. A ludzie słuchali go, bez słowa sprzeciwu tolerując zbyt długo trwające pauzy. Nastoletni chłopcy czuwali wraz z nim oczekując że Otwin w końcu pokaże im "drogę wojownika", lub coś w tym stylu, lecz zawiedli się ,gdyż następnego dnia chłop ani myślał uczyć ich robienia mieczem, ani tym bardziej za niego chwytać. Miast tego Otwin postanowił wraz z Vincentem wybrać się na ... grzyby, najlepiej na cały dzień.
 
__________________
ORDNUNG MUSS SEIN
Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103)
Dekline jest offline