- Nie potrzebuję - odparła Borysowi. W głosie dało się usłyszeć, że energia, jaką poświęciła na to, by jej odpowiedź była pewna i stanowcza, kosztowała ją bardzo wiele. Nie mniej jednak nie potrzebowała pomocy, czy też litości. Albo może inaczej, mimo że było to przecież bardzo widoczne, nie chciała się do tego przyznać. Wyjęła z kieszeni skrawek materiału i przyłożyła go do nosa. - Odejdźcie - dodała po krótkiej chwili. |