18-01-2018, 17:42
|
#226 |
| Otto czuł coraz większe przerażenie całą sytuacją jaka się działa w miasteczku. Był problem a oni miotali się jak muchy w smole. - Panowie. Nie wiem jak Wy, ale ja już mam dość patrzeć.- Zwrócił się do stojących kompanów. - Idę po dziadygę sam lub z Wami i niech bogowie łaskawie spojrzą na mnie gdy na przeciw stanie Droe.- Rzucił i ruszył dziarskim krokiem ku świątyni Urlicka.
Otto podjął decyzję i uważał ją za słuszną. Jeśli nic nie zrobi to on jak i całe to miasto zdechnie przez tą chorobę lub jeśli bogowie dadzą uratuje Dziadygę i za jego pomocą ocalą miasteczko. ***
Mag przygotowywał się przed wejściem do świątyni. Gdy ukrywając się w cieniu zbliży się do świątyni rzuci czar "rozbłysk" by oślepić wartowników i wślizgnąć się do domu Pana Zimy. Jeśli się uda dostać do środka by odwrócić uwagę osób postronnych użyje "dźwięków" by ponownie odwrócić uwagę i przedostać się dalej.
Jeśli Kapłan pojawi się na jego drodze i/lub strażnik z kluczami do cel "rozbłysk" unieruchomi go a sam mag szybko podejdzie i "uśpi" osobnika.
|
| |