Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-01-2018, 23:37   #103
Eleanor
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Słowa Lili chyba dotarły do nieco spanikowanego umysłu kuzynki.
- Masz rację – stwierdziła – Nie mogę wpadać w panikę. Z pewnością wszystko uda się zatuszować.
Objęła Lili i mocno się do niej przytuliła:
- Dziękuję, że jesteś ze mną. Jesteś najlepszą przyjaciółką, jaką kiedykolwiek miałam. Razem na pewno wszystko wyjaśnimy.
Potem najwyraźniej dotarła do niej kolejna część wypowiedzi panny Cage, bo odsunęła się od niej gwałtownie i zapytała:
- Co masz na myśli, mówiąc o wynoszeniu czegoś z laboratorium? Przecież to ja zrobiłam tę elektrolizę. Myślisz, że ktoś mnie zahipnotyzował i sterował moimi działaniami? - Spojrzała na nią z ponowną paniką w oczach. - Ale... ale... to trochę przerażające! Tylko po co miałby hipnotyzować Thoma? No i ten wirus. Jeśli jest w naszym laboratorium to z pewnością w części dla nas niedostępnej, a więc na piątym poziomie, a my nawet nie wiemy jak się tam dostać.
Spojrzała na notującą coś Lily:
- Co ty właściwie piszesz? - Zapytała, próbując zobaczyć to, co było na papierze. - I skąd wiesz tyle o Tuckerze? Myślałam, że nie interesujesz się ludźmi z laboratorium. Wydawałaś się taka skupiona na pracy. Zupełnie cię dzisiaj nie poznaje Lily...
W ostatnich słowach Dorothy pojawiła się wyraźnie lekka nuta nieufności.

***


Dostęp na podstawie linii papilarnych wydawał się dobrym sposobem na zabezpieczanie wejścia. W tym miejscu chyba jednak nikt nie zakładał próby włamania, bo pokonanie systemu przez Dariana, jedynie za pomocą prymitywnego sprzęty, który udało mu się zdobyć, okazało się dziecinnie łatwe.
Być może fakt, że dostanie się do samego, tajnego i ukrytego pod ziemią laboratorium nie było proste, usprawiedliwiało ten brak przezorności. Być może nikt nie przypuszczał, że ktokolwiek będzie szukał tajnego przejścia w eleganckim salonie pani profesor Roosenbaum, a przecież nikt poza nią i asystentką nie mógł w nim samodzielnie przebywać.
Po zaledwie kilku minutach drzwi stanęły otworem, a przed oczami Ollla pojawiło się niewielkie, białe, dobrze oświetlone pomieszczenie, będące prawdopodobnie częścią systemu komunikacyjnego. Na wprost, znajdowały się rozsuwane, stalowe drzwi do windy, a po lewej stronie klatka schodowa, za pomocą której można było iść w górę lub w dół.

***

- Pytając o broń, miałam na myśli to, co podobno konstruowałam. Skąd tyle wiesz o wirusie? To wszystko ja ci powiedziałam? - Nina była oszołomiona informacjami, których udzielił jej kolega z pracy, jednocześnie w jej tonie pojawił się lekki ton nieufności.

Liam nie zamierzał jej powiedzieć, że przeczytał o tym w materiałach wprowadzających do misji.
- Nie, to tylko moje domysły - mruknął. - Przypominasz sobie coś na temat jakiegoś wypadku? - powtórzył pytanie.
- Nic takiego nie pamiętam, mam jednak jakieś... - Popatrzyła na swój homofon, wyświetlając na nim godzinę _ ...dwie godziny luki w pamięci. Może powinniśmy poszukać tej kobiety z toalety?
- Koniecznie - odparł mężczyzna. - Najpierw jednak chciałbym zobaczyć kogoś na tym piętrze. Przeszłabyś tam ze mną? Wolałbym nie zostawiać cię znowu samej.
- Czemu nie. - Wyciągnęła do niego rękę, by pomógł jej wstać. - Ciągle mi nie powiedziałeś co konstruowałam. Może to odświeży mi pamięć?
- Broń przeciwko androidom - odpowiedział Liam. Następnie opisał jej czynności, które wykonywała oraz składniki, z których korzystała. - Brzmi znajomo?
- Naprawdę budowałam coś takiego? I ty się nie zdziwiłeś, że chcę tego użyć? - Dziewczyna popatrzyła na Mossa z wielkim zaskoczeniem. - Przecież podobnie jak ty, mam w mózgu wszczepy, których nie da się wyłączyć. Stosowanie takiej niesprawdzonej technologii, mogłoby się dla nas skończyć poważnymi, neurologicznymi problemami, albo w razie szczęścia bólem głowy, który w porównaniu z tym, co teraz odczuwam, byłby dziecięcą igraszką. - Rozłożyła dłonie w geście bezradności. - Poza tym ja się w ogóle nie znam na chemii. Jak miałabym zdobyć te składniki, o których mówiłeś? Skoro są łatwopalne, raczej nie można ich sobie ot tak, zabrać z magazynu.

Czy więc Nina rzeczywiście została opanowana przez wrogiego agenta i próbowała stworzyć broń terrorystyczną na wszystkich pracowników laboratorium posiadających szczepy? A może cały czas kłamała i konstruowane przez nią urządzenie było jedynie atrapą, skoro zdobycie kwasu było tak trudnr? Liama zaczęła boleć głową z tych domysłów i rozważań.
- To wszystko ty powinnaś wytłumaczyć, ale nie możesz, bo nie pamiętasz. Więc nie pytaj mnie, lecz staraj się przypomnieć cokolwiek użytecznego. Proszę - dodał.

Nie miał wielkich nadziei, ale chciał, aby Nina dobrze się zastanowiła.
- W międzyczasie zbadam cię. To proste badania neurologiczne.
Bates skontrolował nerwy czaszkowe kobiety, wykonał próbę Romberga, palec- nos, zbadał objawy oponowe, a nawet czucie powierzchowne, głębokie oraz zborność ruchów. Wszystko wypadło pomyślnie.
- I jak? Przypomniałaś sobie coś?
Może te wszczepy w głowie raz się na coś przydadzą i wspomogą jej pamięć.
Dziewczyna zamknęła oczy i potarła skronie.
- Nie wiem. Mam pustkę w głowie i łupie mnie jak diabli.
Nagle znieruchomiała:
- Dziwne. Mam taki dziwny przebłysk... Jakbym widziała czyjąś twarz zaraz na wprost mojej.... Hmmm...
Spojrzała na Batesa:
- Nie mam pojęcia czy to wspomnienie, czy moja projekcja, ale kiedy próbuję sobie coś przypomnieć, widzę twarz Ernesta.

"Jakże pomocne", pomyślał Liam.
- Czy wy... jesteście razem? - zapytał. - Masz pomysł, dlaczego widzisz akurat jego?
Szare oczy Niny zwęziły się wyraźnie po tych słowach:
- Żartujesz sobie ze mnie? A może to ty padłeś ofiarą tego wirusa, który sprowadza obłęd? Pomijając fakt, że jest stary, łysy i mniejszy ode mnie o głowę, to przecież świata nie widzi poza swoją pracą.
- Hmm... stary, łysy i mniejszy o głowę... ale może serce ze złota? Przecież to nie wygląd się liczy, mówią mądre kobiety, a wnętrze... - Liam mruknął, zamyślony. - Jak pracowity, to tylko lepiej.

Ernest... nowy bohater tej opowieści. Ważna postać, czy może raczej zwykłe przywidzenie Niny?
- Kiedy ostatni raz go widziałaś, nie licząc tych przebłysków?
- Zanim poszłam na lunch. - Odpowiedziała bez wahania. Od rana pracowaliśmy razem nad CS45.
- I jak prace nad projektem? Czego zdołaliście dokonać?
Problemy Niny z pamięcią rozpoczęły się prawie dokładnie w tym czasie, kiedy Liam i inni agenci przejęli kontrolę nad swoimi nosicielami. Cóż za zbieg okoliczności.
- No właśnie, utknęliśmy na kodzie 2348. Ernesto, miał cię poszukać, a ja poszłam na Lunch. - Odpowiedziała dziewczyna.
- Czyli, podsumowując, pracowałaś z nim nad CS45, potem poszłaś na lunch. Przed lub po jedzeniu ruszyłaś do toalety, kobieta pocałowała cię i nic więcej nie pamiętasz - Liam po części zapytał, po części oznajmił.
- Tak - Potwierdziła i dodała jeszcze: - To było, zanim zdążyłam zjeść.
Bates pokiwał głową.
- Właśnie Ernesta chciałem poszukać. Chciał mnie zatrzymać i opowiedzieć o tym, ale wtedy miałem inne sprawy na głowie.
"Ciebie", dopowiedział w myślach.
- Chodźmy porozmawiać z nim na temat CS45. Chcę wiedzieć o wszystkim. A potem ruszymy na poszukiwanie tej frywolnej kobiety z toalety - uśmiechnął się.

Teoretycznie mógł poprosić Ninę, aby sama mu wszystko opowiedziała, ale wolał, aby Ernesto był przy tym. Znał kobietę i w przeciwieństwo do Batesa mógłby wyłapać wszystkie dziwne nieścisłości, czy niepokojące szczegóły.
Wrócili do pomieszczenia, w którym Liam został zaczepiony przez niepozornego mężczyznę, a którego teraz mógł przypisać do konkretnego imienia. Niestety nie zastali go w środku. Przeszukali jeszcze kilka kolejnych pomieszczeń, a Nina, wyraźnie coraz bardziej zaniepokojona, przepytywała znajdujących się tam ludzi. Wszyscy, którzy mieli cokolwiek do powiedzenia na temat mężczyzny, twierdzili jedynie, że z tego, co pamiętają, Ernesto szukał Briana.

Czas do końca misji: 1h 45'

 
Eleanor jest offline