Wolfgang był dość zdziwiony uzasadnieniem wynalazcy odmawiającego udziału maga w eksperymencie.
~ Przecież wystarczy powiedzieć, że nie.~ Pomyślał słuchając jak szalony naukowiec twierdzi, że wie więcej od wszystkich o piorunach itd.
Niebiański mag wyciągnął jeszcze księgę i gdy dowiedział się, że to poezja w arabskim wykonaniu skrzywił się i postanowił pozbyć się czym prędzej tego zbioru choćby za parę sztuk złota.
***
Techler właśnie skupiał wiatry magii do sklecenia czaru gdy intruz zrzucił na niego obraz całkowicie rozpraszając maga.
- A żeby cie szlag!- Warknął i odwrócił się za uciekającym. Rzucił się do okna gdzie przed chwilą jeszcze widział buty intruza. Wyjrzał za okno, ale już nie było widać gagatka.
- Zwiał!- Rzucił przez ramię i wrócił do domu przepuszczając resztę.
Wolfgang szybko zbiegł na dół rzuciwszy jeszcze czar ochrony przed deszczem szukając uciekającego.
- Zwiał dachami!- Krzyknął przez hałasującą burzę do Lothara a sam zaczął szukać po okolicy sprawcy zamieszania. Nie zamierzał oddalać się od domostwa i jeśli nikogo nie zauważy wróci do domu pracodawcy.
***
- Wie Pan kim ten intruz był? Ukradł coś?- Zapytał natrafiając na Kugelschreibera.