19-01-2018, 19:37
|
#339 |
| Bert jakoś miał pecha z tym ogniem. Raz o mały włos nie spłonął podczas obrony wozów, innym razem cudem uniknął płomieni na wzgórzach, a teraz cholerny wiatr mógł spowodować przeniesienie pożaru z młyna na strażnicę. No nic, trzeba było działać i nie dopuścić do katastrofy. Skrzyknął więc kilku żołnierzy i z wszelkimi dostępnymi naczyniami, udał się na pomost by nabrać wody. Następnie trzeba było przetransportować wodę na górę fortu i wylać na ściany. Robota była ciężka i żmudna ale w tym wypadku nie było wyjścia. Podczas tych działań przyszedł mu do głowy pewien pomysł. Fort długo nie wytrzyma ataku profesjonalistów Brocka, ale można by ich podpuścić podczas wycofywania się i spalić pomost razem z atakującymi wrogami. |
| |