Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-01-2018, 20:28   #152
Rewik
 
Reputacja: 1 Rewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputację
Phandalin
Dzień Święta Plonów, późny wieczór

Niziołek włóczył się między stołami, obserwując jak ludzie tańcują i jedzą. Sam też trochę potańczył, a więcej podjadł, jednak występ ślepej śpiewaczki wprawił go w smutny nastrój. Wrócił do namiotu, w którym zamieszkał po powrocie ze Studni Starej Sowy. Jak się okazało ciągle taszczył go ze sobą, tylko po prostu go nie rozkładał zbyt często. Mawiał żartobliwie i z uśmiechem:
- „Za dużo w nim miejsca dla jednego niziołka. Taki wielki to i szkoda rozkładać!”.

Stimy nie bawił się z resztą. Uporządkował miejsce w namiocie, czas jakiś poleżał na plecach, słuchając odległego gwaru zabaw, a potem zabrał się do pracy.


Minęło wiele tańców i konkursów, kiedy Stimy próbował utkać splot w przedziwne metalowe części i biedną ususzoną ćmę. Wreszcie westchnął ciężko, odkładając szkiełko od oka i przyglądając się pięknemu, okrągłemu przedmiotowi. Pielęgnował dzieło swojego życia od dawien dawna. Z początku w myślach, później na pergaminie, by wreszcie przekuć swój pomysł w rzeczywistą rzecz. Jeszcze w Lantan, pamiętał jak spędzał całe dnie zasięgając rady u Fireel i Vinogliego, próbując przekuć teorię w praktykę.
Bezskutecznie.


Minęło trochę czasu od tych miłych i pełnych beztroski chwil. To już prawie rok, jak nie widział się z przyjaciółmi. Wyruszył w świat, bo i co miał robić? Jednak w tej dokładnie chwili chciał wracać do tamtego czasu i tamtego miejsca. Chwil takich jak ta, było wiele, choć starał się ich nie liczyć.

Trzewiczek uśmiechnął się smutno i wyjął niewielkie, miniaturowe zębate koło z mechanizmu i począł znów rozkładać go na części. Czasem przerywał pracę, zbyt zamyślony. Czasem przerywał, by zjeść kawałek jabłka, które pokrojone leżało obok na talerzyku. Przerywał i odchylał poły namiotu i patrzył przed siebie. Zdecydowanie zbyt długo, ale tylko czasem. To przecież nic takiego tęsknić za przyjaciółmi.

Przedmiot znów nie zadziałał.

Ktoś krzyknął wesoło. Stimy w odpowiedzi krzyknął też, choć naśladując nie wiedział za bardzo co, ale w tym momencie postanowił odwiedzić burmistrza. Zabrał co cenniejsze przedmioty i ruszył do jego domostwa. Z jakiegoś powodu założył, że nie będzie go na zabawie. Może dlatego, że nie udało mu się go zobaczyć wcześniej, gdy sobie podjadał przeróżne smaczności, a może po prostu jakoś mu nie pasował do zabaw. Chciał mu powiedzieć o tym, że niechciani goście szukali kogoś, kogo znaleźli przy Studni Starej Sowy i że może odjadą, skoro załatwili swoje sprawy, oczywiście Stimy mógł przejrzeć jeszcze pozostałe księgi...

 
Rewik jest offline