Na gadanie i przekonywanie jest już za późno. Może jakąś mała grupkę udałoby się oszukać, że po drugiej stronie miasta czekają barki, żeby ich zabrać. Nadzieja na ratunek i chęć przeżycia straszna rzecz. Ale ci ludzie mają wybór, dostać się do miasta, albo trafić na Granicznych. Więc trzeba być gorszym od Wernickyego i jego najemników.
Ja jestem całkiem gdzie indziej i ich magią nie postrasze, choć to pewnie tylko chwilowy byłby efekt, albo i wcale by go nie było (choć to chłopi, zaraz zadrżą o swe dusze :P). Rozwiązanie przedstawił Baird, tylko ktoś musi wydać ten rozkaz i ofiary wziąć na siebie.
__________________ Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych! |